Uwaga dla całego personelu Marynarki Wojennej: Mam dla was ogromny szacunek. Wszystkie osoby i wydarzenia przedstawione tutaj są całkowicie fikcyjne i, o ile mi wiadomo, nigdy się nie wydarzyły. Uwaga dla wszystkich innych: To jest moja pierwsza próba takiego pisania, więc wszelkie konstruktywne uwagi są mile widziane. Mogę napisać kontynuację na podstawie odpowiedzi czytelników, więc proszę, piszcie śmiało.
Słownictwo:
ASMO – W zasadzie, wyrzucenie z Marynarki Wojennej.
Kibelek – Łazienka
PT – Trening fizyczny
RDC – Dowódca Dywizji Rekrutów
Warta – Zmiana (w tym przypadku dwie godziny), podczas której rekrut „strzeże” miejsca przed intruzami.
*
Aaron obudził się nagle, jego sen rozpryskując się jak pył na wietrze, pozostawiając go samego z pulsującą erekcją, która domagała się uwagi. Przez chwilę nie wiedział, gdzie jest. Potem zobaczył prycze, poczuł niewygodne biurko i wszystko do niego wróciło. Sięgnął w dół i bez skrępowania masował się przez spodnie robocze. Wciąż budząc się, przeglądał ponure ściany z bloczków betonowych, które były jeszcze bardziej przygnębiające przez jednolitą białą farbę. Bez wątpienia była to kara dla jakiegoś biednego rekruta. Mówiąc o karze… dyskretnie rozejrzał się dookoła. Nikogo tu nie było – to dobrze. Oczywiście nie powinien spać – miał wartę w kiblu. ..Karną wartę w kiblu. Przez trzy dni z rzędu złapano go na rozmowie w najgorszych możliwych momentach. Za każdym razem dostawał wartę w kiblu. Dla tych, którzy nie znają uroku obozu treningowego Marynarki Wojennej, rekruci muszą stać na straży przez całą noc. Niektóre dywizje wymagają tego przez całą dobę, ale ta dywizja była zbyt nowa na takie wymagania. Tak więc, zadaniem Aarona było strzeżenie kibla przed intruzami…
Aaron sprawdził zegar. Była 0102 – miał jeszcze 43 minuty. Z dźwięków wynikało, że nikt nie był obudzony oprócz wartowników na patrolu i na rufie. Biorąc pod uwagę fakt, że nie obudziły go krzyki i intensywny trening, bosman Kline prawdopodobnie spał. Przestudiował listę wart, rozdarty. Z jednej strony miał RDC, który mógł pojawić się w każdej chwili. Z drugiej strony (a raczej wewnątrz – cupping i pressing, cupping i pressing…) był jego penis, tak twardy, że bolało, przypominając mu, że minęły dwa tygodnie od ostatniego wytrysku. To było w jego własnej ręce, spodnie wokół kostek, gorące nasienie ściekające przez palce na drewnianą podłogę pod komputerem. Rozmawiał wtedy z Amy przez internet. Była piekielnie seksowna i nawet mieszkała w jego mieście. Choć zrobili prawie wszystko w cyberprzestrzeni, odmawiała spotkania się osobiście, a nawet rozmowy przez telefon. Oczywiście, to i tak było niesamowite – Amy była wspaniale utalentowana w pisaniu i fotografii…
W każdym razie, była daleko za nim. Zaciągnął się do Marynarki Wojennej i nie wróci przez co najmniej sześć lat. Zaciągnął się jako nuklearny specjalista, więc musiał służyć dodatkowe dwa lata z powodu intensywnego szkolenia. Jeszcze raz nacisnął twardego penisa, tłumiąc chęć jęku – hałas byłby ogłuszający w tej ciszy. Sprawdził zegar jeszcze raz i powoli wyszedł z biurka (prawie identycznego z tymi z jego liceum). Powoli otworzył drzwi do kibla, trzymając je, gdy się zamykały, aby uniknąć hałasu. Zapach wielu mężczyzn i niewystarczającej ilości środka dezynfekującego uderzył go, i skrzywił się, gdy dotarł do przedostatniej kabiny. Lewą ręką odsunął żółto-beżową zasłonę prysznicową (brak drzwi dla rekrutów…), prawą ręką zmagając się z paskiem. Wszedł i udało mu się odpiąć prosty czarny pasek, zamykając zasłonę, gdy to robił. Miał wystarczająco dużo czasu, aby zauważyć, że obszar prysznica był mokry – ekipa sprzątająca musiała dzisiaj zaniedbać swoje obowiązki. Te obszary prysznicowe były naprawdę czymś – raz dziennie, każda strona przedziału przepuszczała około 35 mężczyzn w ciągu 10 minut. Musiał się śmiać z biedaków, którzy przychodzili na końcu, musieli dzielić głowice prysznicowe lub znosić upokarzające komentarze bosmana Kline’a. Jego prycza była na samym przodzie, więc prawie zawsze wchodził pierwszy. Myśląc o tym, rozpiął spodnie, zsunął je razem z szortami PT i majtkami jednym gorączkowym ruchem. Jego napęczniały penis odbił się i uderzył w przód koszuli roboczej, pozostawiając dużą kroplę preejakulatu na jasnoniebieskiej tkaninie. Usiadł ciężko, wszelka ostrożność zniknęła. Chwycił główkę swojego penisa prawą ręką, pozwalając szorstkiej skórze stymulować obrzezany czubek. Jego ręka przesunęła się w dół, chwytając trzon i kciukiem masując grzbiet tuż poniżej ujścia cewki moczowej. Wydawało się to śmieszne, ale przysiągłby, że jego penis, nieco ponad 7 cali, gdy opuszczał dom, był teraz większy – sięgał daleko poza jego pięść. Zaczął gwałtownie pompować ręką, hałas głośny i oczywisty w echojącym, wonnym pomieszczeniu. Nagle zatrzymał się, przechylając głowę w prawo. Miał prawie 40 minut – dlaczego nie zrobić tego dobrze? Oparł się o brzydką ścianę z bloczków betonowych i zaczął zbierać ślinę. Po kilku sekundach pochylił się do przodu i splunął bezpośrednio na główkę swojego penisa. Powoli, bardzo powoli, zaczął masować go małymi, zgodnymi z ruchem wskazówek zegara ruchami kciuka. Och, to było niebiańskie! Jego umysł przywołał Amy, z jej eksploracyjną naturą. Na początku było to normalne, choć bardzo stymulujące cyberseks. Miała idealne słowa i zawsze wydawała się wiedzieć, jak się czuje i czego chce. Potem zaczęło się robić dziwnie. Nie dlatego, że którekolwiek z nich było znudzone, ale to podwajało, potrajało przyjemność. To także wykluczyło wszelkie myśli, że mogła nie być z jego miasta – jedna z pierwszych dywersji to seks na
brzeg rzeki w lokalnym parku. W pewnym momencie sesji zauważył ich stary mężczyzna, z pewnością nie młodszy niż 50 lat. W krótkim czasie zaczął pracować nad swoim grubym, żyłkowatym, nieobrzezanym penisem. W połowie sesji wytrysnął duże, lepkie strumienie na skały, kolana prawie się pod nim ugięły. Na początku, Adam patrzył na to z pewnym niepokojem – Anna musiała go trochę uspokoić, aby dokończył tę sesję z udziałem starszego mężczyzny. W końcu jednak zaczął to postrzegać jako sposób na pokazanie się – mężczyzna mógł być tylko wyobrażony, ale jeśli jego obecność mogła wywołać tak silne uczucia dyskomfortu, mogła również wywołać uczucia dumy, zarówno z partnerki, jak i z jego występu. Przyniosło to jego umiejętności pisarskie i wizualizacyjne na zupełnie nowe poziomy, gdy próbował zaimponować ludziom, którzy nawet nie istnieli. W tym momencie był już blisko. Jakiś czas temu przeszedł do bardziej konwencjonalnego masturbowania się, oddech stawał się krótki i płytki. Wtedy to zobaczył. Mały kawałek czerni wystający zza przegrody tej kabiny i ostatniej. Żaden rekrut nie miałby energii walczyć z butami, żeby pójść do głowy w nocy – po prostu założyłby swoje buty PT. To zostawiało jedną osobę. Natychmiast jego ręka zatrzymała się, a całe podniecenie opuściło go. Nie zdążył jeszcze zarejestrować tej myśli, gdy zasłona prysznicowa została gwałtownie odsunięta i spokojny głos zapytał: „Co robisz, rekrucie?” Na początku Adam nawet nie zrozumiał – nigdy nie słyszał, żeby podoficer mówił normalnym tonem, i było to jak oglądanie zagranicznego filmu bez napisów. Po prostu patrzył, oszołomiony. Podoficer Kline podszedł bliżej, teraz już w połowie w kabinie. W dużo ostrzejszym, nieco głośniejszym tonie powiedział: „Zapytałem, co robisz, rekrucie!” „Uh, podoficerze-” „Stoisz na baczność, kiedy zwracasz się do podoficera, rekrucie!” Wszelki ślad spokoju zniknął – to był głos, którym dowodził tysiącami mężczyzn przez całą swoją karierę. Adam stanął, pięty kliknęły razem (drgnął – podoficer tego nienawidził), ręce na miejscu, gdzie powinny być szwy jego spodni roboczych. „Korzystałem… z głowy, podoficerze.” Podoficer skrzywił się, jego oczy były zimne, niebieskie, które odbijały tylko pogardę dla otaczających go ludzi. W swoim dawnym zimnym, niskim głosie powiedział: „Widzę to, rekrucie. Czy jesteś opłacany za masturbowanie się i wpuszczanie wrogów do głowy?” „Nie, podoficerze.” „Więc tego nie rób!” „Tak jest, podoficerze!” Podoficer zapytał, nie mrugając okiem: „O czym myślałeś?” …Później Adam przypisywał tę odpowiedź zbyt małej ilości snu, zbyt dużemu napięciu i wykonywaniu zbyt wielu rozkazów bez zastanowienia. Jak było, musiał z tym żyć przez resztę swojego czasu w obozie szkoleniowym. „O seksie w parku ze starymi mężczyznami, podoficerze…” Adam zwolnił, gdy usłyszał, co mówi, i miał wystarczająco dużo czasu, by pomyśleć, że chciałby, żeby naprawdę uprawiał seks z dziewczyną, zanim umrze, gdy podoficer położył rękę na jego prawym ramieniu. „Usiądź, rekrucie.” Pomógł mu trochę, popychając go w dół. Adam usiadł ponownie, czując zimny pot z jego ostatniego wysiłku na siedzeniu poniżej. „Słuchaj, rekrucie, bo powiem to tylko raz. Masz dwie opcje – mogę cię ASMO za przyznanie się do homoseksualizmu, albo mogę upewnić się, że nie będziesz nękał żadnego innego rekruta, upewniając się, że twoje homoerotyczne pragnienia są tłumione. Którą wolisz?” To go uderzyło. „Proszę, podoficerze, nie mogę wrócić do domu…” Adam opuścił oczy na swoje buty. Wiedział, że podoficer zażąda odpowiedzi słowo w słowo – zawsze to robił, ale tym razem podoficer go zaskoczył. „Dobrze, rekrucie.” Usłyszał dźwięk brzęczącego metalu, a potem zamek błyskawiczny. Adam szybko podniósł głowę, żeby powiedzieć, że nie jest gejem, ale znalazł się twarzą w twarz z grubym członkiem podoficera. Natychmiast uderzyło go to jako dokładnie takie, jak wyobrażał sobie penisa starego mężczyzny. Ciemnoniebieskie żyły były widoczne na grubym, nieobrzezanym członku, który lekko się zginał w lewo. Złapał oddech, a podoficer dotknął go do jego warg, przesuwając rękę z ramienia Adama na tył jego głowy. Dotknął jego warg, a Adam wdychał, czując coś ciepłego i… nieopisanego męskiego. Zaczął mówić, że nie jest gejem, i doszedł do „Ja-” Podoficer pociągnął prawą ręką i pchnął członkiem, zakopując 6 cali męskości w twarzy Adama. Oczy Adama wytrzeszczyły się, i instynktownie wydychał tak mocno, jak tylko mógł, próbując pozbyć się tego czegoś z gardła. „O, jesteś profesjonalistą, rekrucie.” Podoficer powoli się wycofał, pozwalając Adamowi poczuć ten sam męski smak, który wymykał się słowom. Wydawało się to takie samo, nawet przez różne zmysły. Pchnął ponownie, tym razem pełne siedem cali, jego włosy łonowe dotknęły nosa Adama. Adam wdychał ponownie i zdał sobie sprawę z czegoś. Podobało mu się to. Może nie lubił tego mężczyzny, ale uwielbiał ten smak, ten zapach, który był całkowicie męski. Natychmiast zaczął próbować wziąć więcej. Następnym razem, gdy podoficer się wycofał, chwycił śliską podstawę członka swoją prawą ręką i lekko się wycofał. Podoficer wydawał się wiedzieć, że nadal jest w kontrol, więc zdjął rękę z tyłu głowy Adama. Adam cofnął się, tak że tylko główka była w jego ustach. Wysunął język, śledząc krawędź, jak śledził swoją własną kciukiem. Podoficer ciężko oddychał, „Jesteś profesjonalistą, rekrucie. Jak długo ssiesz penisy?” Adam wydał jakiś nieokreślony dźwięk wokół masy
Mięso w jego ustach, i zaczął zakopywać mięso do momentu, gdy jego nos dotykał skóry starszego marynarza. Wycofał się całkowicie i zajął się jajami. Na początku wziął tylko odrobinę skóry, potem jedno z jąder. Przez chwilę zmieniał, po prostu ciesząc się smakiem i zapachem. Pracował w górę, zaczynając od podstawy kutasa, potem znowu biorąc główkę. Przyspieszył tempo, poruszając głową w górę i w dół, rozkoszując się doznaniami. Prawie nie zauważył, jak ręka starszego marynarza przesunęła się za jego głowę, osiadając na delikatnym łuku tuż nad jego karkiem. Jego oddech stał się nierówny, a gdy starszy marynarz pchnął tym razem, przytrzymał głowę Aarona na miejscu. Mokre ciepło rozkwitło w ustach Aarona, a smak, jeszcze lepszy, nastąpił po tym. Instynktownie zaczął połykać tę doskonałą substancję. Trochę mu uciekło, ściekając z kącika ust, ale nic więcej. Wydawało się, że trwało to godzinami. Doszedł, strzelając strumieniami spermy w powietrze. Część trafiła na jego koszulę roboczą, część wylądowała na jego ramieniu, a jeszcze więcej wylądowało w jego majtkach i na nogawkach spodni. Potem było po wszystkim. Starszy marynarz wycofał się, jego oczy znów były zimne. Zapiął spodnie i zapiął pasek. „Będziesz miał wartę znowu za dwie noce. Musimy upewnić się, że nie spróbujesz niczego z innymi rekrutami.” Po tym odwrócił się i odszedł. Smak pozostał w ustach Aarona, wspomnienie tego organu, który miał rządzić jego życiem. A gdy to zaczęło zanikać, zlizał to z ramienia, starł z koszuli i zjadł. Na koniec, najbardziej satysfakcjonujące ze wszystkiego, pochylił głowę do swoich majtek, wdychając odcień tego zapachu i pijąc płyn tam zawarty. „Co do cholery?” Aaron gwałtownie się podniósł i zobaczył innego rekruta stojącego tam, wpatrującego się. Greyson, czy coś. Przełknął ślinę i szybko wyszedł, zostawiając rekruta z opowieściami do opowiedzenia… Ciąg dalszy nastąpi…