Gdy wsiadł do samochodu, Krzysztof chwycił swój telefon komórkowy i wybrał numer oznaczony 'X’ w swojej książce adresowej. Janina odebrała. „Cześć, kochanie.” „Hej. Nie mam dużo czasu, więc mam coś konkretnego na myśli.” „Mmmm,” zamruczała Janina. „Lubię, gdy wiesz, czego chcesz.” Krzysztof wziął oddech, zanim wyraził swoją fantazję. „Bądź na kolanach przy tylnych drzwiach. Bez bluzki. Naga, jeśli chcesz, ale będę potrzebował tylko twoich ust i piersi.” „Okej.” „Zamierzam pieprzyć twoją twarz i spuścić się w twoje gardło.” „Brzmi dobrze, kochanie. Jak szybko mogę się ciebie spodziewać?” Przez chwilę Krzysztof zachwycał się, jak łatwo było rozmawiać w ten sposób z sąsiadką swojej mamy. „Około dziesięciu minut.” „Do zobaczenia wkrótce, kochanie.” Janina rozłączyła się, zanim Krzysztof zdążył.

Pieprzenie starszej kobiety zawsze interesowało Krzysztofa, ale nigdy nie myślał, że to się stanie. Studia były oceanem dziewczyn w późnych nastoletnich latach i wczesnych dwudziestkach, a jeśli wiedziałeś, czego chcesz, łatwo było znaleźć dobrą okazję. Nie spodziewał się jednak, że będzie miał tyle okazji latem, kiedy wracał do domu, aby zamieszkać z mamą. Ale Janina Nowak, rozwiedziona sąsiadka jego mamy, miała inne plany.

Krzysztof był w kuchni, rozmawiając z mamą, która piekła mu tort urodzinowy. Jego 19. urodziny przypadły dokładnie w środku sesji egzaminacyjnej, prawdopodobnie najbardziej stresującego tygodnia w jego życiu do tej pory. Więc powrót do domowego posiłku i prawdziwej imprezy urodzinowej był miły. Ale wtedy przyszła pani Nowak, ubrana w letnią sukienkę i sandały na obcasie. Janina była rozwiedziona od około dziesięciu lat, ale zachowała nazwisko męża, nie wspominając o jego domu i sporej części jego pieniędzy. Krzysztof nie wiedział, czy pracowała, ale wydawało się, że żyje wygodnie. Czasami kosił dla niej trawnik, gdy dorastał, ale do tego dnia nie widział jej z bliska od co najmniej trzech lat. Była blondynką, wczesne czterdziestki, trochę starsza od mamy Krzysztofa, ale wyglądała świetnie. Joga, pilates albo zajęcia na rowerze stacjonarnym, a może nawet wszystkie trzy, utrzymały ją w dobrej formie. Prawdziwe piersi wypychały się przez sukienkę, a Krzysztof zrobił podwójne spojrzenie, gdy zauważył jej sutki przebijające przez bawełnę. Udawała, że tego nie zauważa.

Krzysztof i Janina — wciąż pani Nowak w tym momencie — siedzieli przy kuchennej wyspie naprzeciwko mamy Krzysztofa, która poruszała się między piekarnikiem, blatem i lodówką, pracując nad tortem Krzysztofa. Wymienili podstawowe uprzejmości, a mama Krzysztofa zaczęła opowiadać o przygodzie zakupowej, którą podjęła, aby zdobyć wszystkie świeże składniki na tort. Jej plecy były do nich odwrócone. Krzysztof zdał sobie sprawę po kilku sekundach, że podczas gdy pani Nowak odpowiadała na rozmowę jego mamy, wtrącając się od czasu do czasu, patrzyła na niego, czekając, aż nawiąże kontakt wzrokowy. Jej usta były lekko otwarte, z językiem przyciśniętym do dolnych zębów. Jej ręka lekko dotykała jej brzucha. Gdy przyciągnęła uwagę Krzysztofa, sięgnęła w górę i trochę opuściła sukienkę, odsłaniając lewy sutek. Patrzył, jego oczy przeskakiwały między sutkiem a oczami pani Nowak, które były utkwione w jego własnych. Poruszyła brwiami. On trochę opadł szczęką, a potem ona zakryła się i skinęła głową w stronę jego mamy. Krzysztof wyszedł ze swojego oszołomienia i spojrzał w lewo. Jego mama właśnie się odwracała, patrząc prosto na niego, jakby oczekiwała, że coś powie. Miał dość rozumu, by nie patrzeć na panią Nowak, więc po prostu patrzył na swoją mamę. „Pytałam, czy chcesz, żeby na polewie było coś specjalnego, kochanie,” powtórzyła. „Um, nie, cokolwiek chcesz, jest w porządku.” Jego mama skinęła głową i odwróciła się z powrotem do blatu. Opanował swój rozkojarzony umysł i zwrócił się z powrotem do pani Nowak, niepewny, czy to, co się właśnie stało, było prawdziwe. Uśmiechała się do niego, a ona przestawiła się na stołku. Jej sukienka była podciągnięta z tyłu, jej nagie nogi spoczywały na siedzeniu, a ona powoli podciągała przód obiema rękami. Jej kolana powoli się rozchylały. Krzysztof spojrzał ponownie na swoją mamę, upewniając się, że jest pochłonięta pieczeniem i opowiadaniem historii. Następnie skierował całą swoją uwagę na uda pani Nowak, które coraz bardziej się odsłaniały. Oblizał wargi. Widział już, że nie miała na sobie majtek. Wtedy jednym płynnym ruchem pani Nowak podniosła rąbek sukienki do pępka, odsłaniając swoją cipkę. Na górze był lekki krzaczek truskawkowo-blond włosów, ale jej wargi były nagie i odsłonięte. Niezbyt jędrne, już wyglądające na wilgotne. Krzysztof patrzył jeszcze kilka chwil, a potem spojrzał w górę, aby zobaczyć jej uśmiech. Bez słów wymówił: „co do cholery?” Pani Nowak wstała i odwróciła się w stronę blatu, zbliżając się do Krzysztofa. Jej lewa ręka szybko wsunęła się w jego pas, przez bieliznę, i chwyciła jego szybko rosnącego kutasa. Krzysztof drgnął, westchnął i zesztywniał całym ciałem. Pani Nowak sięgnęła drugą ręką i zamknęła mu usta. Potem wskazała na blat, przy którym pracowała mama Krzysztofa, i zapytała: „Co robisz z tymi skórkami pomarańczy, Beato?” Mama Krzysztofa spojrzała na nich, ale wyspa kuchenna ukrywała to, co działo się w spodniach Krzysztofa, gdzie pani Nowak powoli go masturbowała. „Och, to ma być jakiś 'sekret H&G’, aby utrzymać czekoladę świeżą. Nie wiem, pomyślałam, że warto spróbować.” Odwróciła się z powrotem do swojej pracy i zaczęła opowiadać o programie telewizyjnym, który pokazał trik ze skórką pomarańczy. Pani Nowak wzięła prawą rękę Krzysztofa w swoją prawą rękę i podniosła ją nad głowę, za siebie.

back. She let go and reached behind herself, taking his hand again, and guided it down to her butt. Kirk took her meaning well enough and grabbed her ass. She gave his cock a squeeze to signal her approval. Kirk’s mom’s phone rang, and she picked it up and began talking to someone from her work. She’d taken a day off to cook for her son, but apparently her job couldn’t be done without her, so she began a lengthy explanation of a computer procedure to the person on the phone. Mrs. Ross and Kirk both stood at the island counter, facing Kirk’s mom, groping each other. Kirk quickly ventured under the sundress, and down between Mrs. Ross’s thighs, each progression marked by another playful squeeze on his cock. In a few minutes, he’d worked a finger up into her pussy, and found her smooth and well-lubricated. He was just about to get another finger in when she broke off and pulled away. „I gotta go check on my laundry Becca, I’ll be right back,” she chirped. Kirk’s mom responded, „OK” without turning around, and continued her phone call. But Mrs. Ross didn’t leave. Instead, she squatted down below the counter-top and slipped the straps of the sundress off both her shoulders, pulling it down and exposing her tits. She rubbed her nipples and made sexy faces up at Kirk, who watched in amazement, occasionally checking that his mom wasn’t looking toward him. After less than a minute had passed, Kirk grew adventurous, and unzipped his pants. He slid them down past his waist and pulled his cock out. Mrs. Ross leaned forward and took it in her mouth. She sucked his cock better than any college girl ever had. Her technique was amazing. It only lasted a few minutes, because Kirk couldn’t contain his moaning. He realized he’d been vocalizing when his mom turned to him and asked, „Hmmm, what’s that dear?” „Oh!” Mrs. Ross let his cock go and slid back along the floor, staying under the counter. „Nothing. I’m just gonna, go use the bathroom.” „Okay.” Mrs. Ross pointed upstairs, and Kirk nodded. He wrestled his cock back into his jeans while Mrs. Ross snuck out the back door and began to walk around to the front of the house. He met her at the front door, opening it as quietly as possible as his mom continued to bake and talk. Mrs. Ross tiptoed past him and went up the stairs. Kirk paused a moment, trying to comprehend what was happening. But at the top of the stairs, Mrs. Ross reached down, grabbed the bottom of her dress, and lifted the whole thing over her head. She stood there grinning, completely naked except for her shoes, and then she tossed her dress down at him. Kirk caught it, and Mrs. Ross disappeared down the upstairs hallway. He cursed under his breath and walked lightly up the stairs, then down the hall to his bedroom. She was waiting for him, legs spread, rubbing her pussy. „Lay on the floor,” she told him. Kirk did. „Get your cock out, baby.” „Oh, right, yeah,” Kirk felt a little stupid, and raised his hips up as he slid his pants and underwear down to his knees. Mrs. Ross — he still wasn’t thinking of her by any other name yet — stepped over him, slowly lowering her pussy toward his cock. Just as the tip grazed her lips, she flexed her hips expertly, taking him just inside her, but making him wait for anything more. „Stay down. No raising up.” Kirk nodded, but stretched out his arms in frustration, wanting to press his palms against the floor to raise himself, or grab her hips. She saw his flailing and took both hands, guiding them to her tits. They were real, and while a little saggy, were certainly not old. They felt good in his hands. He kneaded the flesh, working to get the nipples between his fingers. She kept her hips balanced above him for even longer, teasing him. Then, when something must have told her the time was right, she lowered herself fully onto him, and Kirk gasped as his cock was enveloped in her wet cunt. He felt her squeezing him, and she shuddered, and Kirk realized she was cumming. Her eyes closed, and a quiet, so quiet, moan came from her mouth. Then she stood up. She retrieved her sundress from where Kirk had dropped it by the door, and spent a moment arranging it to put it back on. „Don’t jerk off,” she told him. „You’re not done.” Kirk lay on the floor, staring incredulously. „Huh?” Mrs. Ross lifted the dress and slid into it smoothly. „Come over to my house after your birthday party. Tell your mom you’re going out with friends.” „Ok. Uh, Mrs. Ross, I…” She interrupted him with a shush. „I just came on you, Kirk, you can call me Jane.” „Right, uh, Jane, uh,” he paused, trying to figure out what to ask first. The only thing he could manage was, „What the fuck?” Jane smiled down at him. „I’ll explain tonight, baby. Remember, don’t jerk off.” She walked out, and went back downstairs to gab with his mom some more. ____________________________________________________ Remembering their first encounter had gotten Kirk hard in his car. He pulled into his mom’s garage, where her car was normally parked. She was out, running some kind of errand, but she’d be back soon, and Kirk already knew he’d have to get his rocks off quick. He went in the garage door, not too worried about hiding his erection. He went straight through the house to the backyard, hopped a spot on the decorative fence where a rock was close enough to provide a step, and approached Jane’s back door. He opened it and she was there waiting for him, a pillow under her knees, bare ass naked. She was playing with herself. When he opened the door,

Z tyłu. Puściła go i sięgnęła za siebie, ponownie chwytając jego rękę, i poprowadziła ją w dół do swojego tyłka. Kirk zrozumiał jej intencje i złapał ją za pośladki. Ścisnęła jego penisa, sygnalizując swoje zadowolenie. Telefon mamy Kirka zadzwonił, a ona odebrała i zaczęła rozmawiać z kimś z pracy. Wzięła dzień wolny, aby gotować dla swojego syna, ale najwyraźniej jej praca nie mogła się bez niej obejść, więc zaczęła długie wyjaśnienia procedury komputerowej osobie na telefonie. Pani Nowak i Kirk stali przy wyspie kuchennej, zwróceni w stronę mamy Kirka, obmacując się nawzajem. Kirk szybko wsunął rękę pod sukienkę, a potem między uda pani Nowak, każdy postęp oznaczony kolejnym figlarnym ściskiem jego penisa. Po kilku minutach wsunął palec do jej cipki i odkrył, że jest gładka i dobrze nawilżona. Właśnie miał wsunąć kolejny palec, gdy ona przerwała i odsunęła się. „Muszę sprawdzić pranie, Beata, zaraz wracam,” zaświergotała. Mama Kirka odpowiedziała: „OK” nie odwracając się, i kontynuowała rozmowę telefoniczną. Ale pani Nowak nie wyszła. Zamiast tego przykucnęła pod blatem i zsunęła ramiączka sukienki z obu ramion, ściągając ją i odsłaniając swoje piersi. Pocierała sutki i robiła seksowne miny do Kirka, który patrzył z zachwytem, od czasu do czasu sprawdzając, czy jego mama nie patrzy w jego stronę. Po mniej niż minucie Kirk stał się odważniejszy i rozpiął spodnie. Zsunął je poniżej pasa i wyciągnął swojego penisa. Pani Nowak pochyliła się do przodu i wzięła go do ust. Ssała jego penisa lepiej niż jakakolwiek dziewczyna z college’u. Jej technika była niesamowita. Trwało to tylko kilka minut, ponieważ Kirk nie mógł powstrzymać jęków. Zdał sobie sprawę, że wydawał dźwięki, gdy jego mama odwróciła się do niego i zapytała: „Hmmm, co to było, kochanie?” „Oh!” Pani Nowak puściła jego penisa i przesunęła się wzdłuż podłogi, pozostając pod blatem. „Nic. Idę do łazienki.” „Dobrze.” Pani Nowak wskazała na górę, a Kirk skinął głową. Wcisnął swojego penisa z powrotem do dżinsów, podczas gdy pani Nowak wymknęła się tylnymi drzwiami i zaczęła iść do frontu domu. Spotkał ją przy drzwiach frontowych, otwierając je tak cicho, jak to możliwe, podczas gdy jego mama nadal piekła i rozmawiała. Pani Nowak przeszła na palcach obok niego i poszła na górę. Kirk zatrzymał się na chwilę, próbując zrozumieć, co się dzieje. Ale na szczycie schodów pani Nowak sięgnęła w dół, chwyciła dół sukienki i podniosła ją nad głowę. Stała tam uśmiechając się, całkowicie naga poza butami, a potem rzuciła sukienkę w jego stronę. Kirk złapał ją, a pani Nowak zniknęła w korytarzu na górze. Zaklął pod nosem i lekko wszedł po schodach, a potem korytarzem do swojej sypialni. Czekała na niego, rozłożone nogi, pocierając swoją cipkę. „Połóż się na podłodze,” powiedziała mu. Kirk to zrobił. „Wyciągnij swojego penisa, kochanie.” „Oh, tak, jasne,” Kirk poczuł się trochę głupio i podniósł biodra, zsunął spodnie i bieliznę do kolan. Pani Nowak – nadal nie myślał o niej inaczej – stanęła nad nim, powoli opuszczając swoją cipkę w stronę jego penisa. Gdy tylko czubek dotknął jej warg, zgięła biodra zręcznie, biorąc go tylko trochę do środka, ale każąc mu czekać na więcej. „Leż. Nie podnoś się.” Kirk skinął głową, ale wyciągnął ręce z frustracją, chcąc oprzeć dłonie o podłogę, aby się podnieść, lub chwycić jej biodra. Zobaczyła jego miotanie się i wzięła obie ręce, prowadząc je do swoich piersi. Były prawdziwe, i choć trochę obwisłe, na pewno nie stare. Dobrze czuły się w jego rękach. Ugniatał ciało, starając się złapać sutki między palce. Trzymała biodra zrównoważone nad nim jeszcze dłużej, drażniąc go. Potem, gdy coś musiało jej powiedzieć, że nadszedł właściwy moment, opuściła się całkowicie na niego, a Kirk westchnął, gdy jego penis został otoczony jej mokrą cipką. Poczuł, jak go ściska, a ona zadrżała, i Kirk zdał sobie sprawę, że dochodzi. Jej oczy zamknęły się, a z jej ust wydobył się cichy, bardzo cichy jęk. Potem wstała. Podniosła swoją sukienkę z miejsca, gdzie Kirk ją upuścił przy drzwiach, i spędziła chwilę, układając ją, aby ją założyć. „Nie masturbuj się,” powiedziała mu. „Jeszcze nie skończyłeś.” Kirk leżał na podłodze, patrząc z niedowierzaniem. „Co?” Pani Nowak podniosła sukienkę i wsunęła się w nią płynnie. „Przyjdź do mnie po swojej imprezie urodzinowej. Powiedz mamie, że wychodzisz z przyjaciółmi.” „Ok. Uh, pani Nowak, ja…” Przerwała mu szusząc. „Właśnie doszłam na ciebie, Kirk, możesz nazywać mnie Ania.” „Tak, uh, Ania, uh,” zatrzymał się, próbując zrozumieć, o co najpierw zapytać. Jedyne, co mógł wymyślić, to: „Co do cholery?” Ania uśmiechnęła się do niego. „Wyjaśnię wieczorem, kochanie. Pamiętaj, nie masturbuj się.” Wyszła i zeszła na dół, aby pogadać z jego mamą. ____________________________________________________ Wspomnienie ich pierwszego spotkania sprawiło, że Kirk stał się twardy w samochodzie. Wjechał do garażu swojej mamy, gdzie normalnie parkował jej samochód. Była na zewnątrz, załatwiając jakieś sprawy, ale miała wkrótce wrócić, a Kirk już wiedział, że musi szybko się zaspokoić. Wszedł drzwiami garażowymi, nie martwiąc się zbytnio o ukrywanie swojej erekcji. Przeszedł przez dom do podwórka, przeskoczył miejsce na dekoracyjnym płocie, gdzie kamień był wystarczająco blisko, aby stanowić stopień, i podszedł do tylnego wejścia Ani. Otworzył je i ona tam czekała, z poduszką pod kolanami, całkowicie naga. Bawiła się sobą. Kiedy otworzył drzwi,

Otworzyła usta. Krzysztof już zsunął spodnie, chwycił jej głowę i wsunął swojego penisa do jej ust. Janina przyjęła go chętnie, jej gardło się otworzyło. Zaczął pchać. W lustrze na całą ścianę po drugiej stronie pokoju widział, że szybko pracuje rękami między nogami. Spojrzał na nią i zobaczył, że patrzy na niego. Mrugnęła do niego i poruszyła brwiami w zachęcie. Pchał mocniej i szybciej. Krzysztof wiedział, że Janina potrafi bez trudu głęboko połykać. Robiła to wiele razy, a jego zdumienie jej umiejętnościami wywołało nową fantazję w jego głowie. Gdy czuł, że zbliża się do orgazmu, powiedział jej ostatnią część swojej fantazji. „Prawie tam, Janina, nie przestawaj.” Jeszcze kilka pchnięć. „Walcz. Chwyć moje biodra i próbuj się odsunąć. Jeśli naprawdę nie dasz rady, dotknij tyłu moich kolan.” Janina jęknęła w odpowiedzi i zrobiła, co kazał. Puściła swoją cipkę i obie ręce położyła na biodrach Krzysztofa, odpychając je. Krzysztof ją przeważył i kontynuował pchanie. Pchała bardziej gorączkowo i trochę potrząsała głową. Zanurzenie się w fantazji doprowadziło Krzysztofa bliżej krawędzi, zaczął stękać. „Prawie, tak, UGH!” krzyknął, mocno naciskając na tył głowy Janiny, wpychając swojego penisa całkowicie do jej ust, a jego sperma zaczęła tryskać do jej gardła. Trzymał mocno, gdy orgazm przepływał przez niego. Janina przestała walczyć. Gdy skończył, puścił ją, a Janina ciężko zaczerpnęła powietrza. Wytarła usta i powiedziała: „Wow!” „Tak,” zgodził się Krzysztof, podciągając spodnie. „Dzięki, to było świetne.” „Dziękuję, kochanie. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce.” Ręce Janiny wróciły do jej cipki i zaczęła się mocno pieścić. Ale Krzysztof zapiął spodnie i wyszedł za drzwi. ____________________________________________________ Dynamika ich związku była już dobrze ustalona, dlatego Krzysztof czuł się tak komfortowo, prosząc o tak brutalny akt. Janina ustaliła zasady tej pierwszej nocy, po jego przyjęciu urodzinowym, kiedy omówiła Sześć Zasad. „Oto jak to działa,” powiedziała mu, siadając wygodnie na wyściełanym krześle w swojej sypialni. „Każdego lata biorę sobie nową zabawkę do pieprzenia, młodego mężczyznę, pełnego energii, żeby mnie dobrze pieprzył przez kilka miesięcy. Jesteś… trochę blisko domu, ale myślę, że dam radę. Właściwie czekałam na to od kilku lat.” Znajdując dobre miejsce, szeroko rozłożyła nogi i wskazała Krzysztofowi, żeby podszedł. Był już nagi, więc zajął pozycję i wsunął swojego penisa. Janina kontynuowała rozmowę, gdy on wchodził w rytm. „Mam sześć Zasad. Zasada Numer Jeden, nie możesz nikomu powiedzieć. To nasz sekret. To najważniejsza Zasada. Chwyć moje kostki.” Krzysztof mrugnął, zdezorientowany. Koncentracja na pieprzeniu i słuchaniu była dla niego w tym momencie trochę za dużo, i nie zdawał sobie sprawy, że „chwyć moje kostki” nie było częścią Zasad. Ale szybko zrozumiał, co Janina miała na myśli, i zrobił, co kazała. „Dobrze,” powiedziała mu. „Tak właśnie. Zasada Numer Dwa, możesz mnie pieprzyć, kiedy tylko chcesz.” Położyła ręce na jego brodzie i skierowała go, żeby spojrzał jej prosto w oczy. „Kiedy. Tylko. Zasada numer Trzy, nie możesz pieprzyć żadnych dziewczyn tego lata. Tylko mnie. Chcę tego penisa,” ścisnęła go mięśniami swojej cipki, a Krzysztof jęknął z rozkoszy, „całego dla siebie. Chcę całej twojej seksualnej energii.” „OK,” powiedział. „Nie ma problemu.” Janina puściła jego głowę. „Zasada Numer Cztery, możesz dojść, gdzie tylko chcesz. Jestem zabezpieczona od lat, więc możesz dochodzić do mojej cipki, ile chcesz, ale jeśli chcesz spróbować gdzie indziej, śmiało.” „Wow. Uh, OK.” Krzysztof zastanawiał się przez chwilę, czy chce dojść na twarz Janiny od razu, ale zdecydował się na razie na prostotę. „Zasada Numer Pięć, gdy lato się skończy, kończymy. Bez dramatu, bez złamanych serc, bez zobowiązań. Wracasz do szkoły, do swoich dziewczyn z college’u, i wykorzystujesz to, czego cię nauczyłam. Bez urazy. Zrozumiano?” „Tak, rozumiem, nie ma problemu.” „I wreszcie, Zasada Numer Sześć. Każda fantazja, którą chcesz spełnić, każda rola, każda pozycja, którą chcesz spróbować, jestem na to gotowa. Po prostu omów to ze mną najpierw, ale jestem…” z tym, Janina podniosła tyłek z krzesła i wbiła swoją cipkę na penisa Krzysztofa. „… naprawdę elastyczna.” Krzysztof lekko się wzdrygnął z zaskoczenia, ale szybko dostosował się do nowego układu, koncentrując się na trzymaniu nóg Janiny, żeby mogła uzyskać odpowiednią dźwignię do pieprzenia go. Nadal nie mógł uwierzyć, że pieprzy sąsiadkę swojej mamy, która kiedyś płaciła mu za grabienie liści. Odkrył, że jej wiek nie stanowi dla niego problemu, wręcz przeciwnie, jej oczywiste doświadczenie sprawiało, że cała sytuacja była lepsza. Postanowił więc jak najlepiej to wykorzystać. „Pieprzmy się na pieska.” Wyciągnął się i wstał. „Dobrze.” Janina wyciągnęła rękę, żeby Krzysztof pomógł jej wstać, i tak zrobił. Przeszła na środek pokoju, rozłożyła nogi i pochyliła się, chwytając własne kostki. Spojrzała na Krzysztofa, twarzą do góry nogami, między własnymi nogami. „Tak?” „Uh, tak, to działa.” Krzysztof podszedł i chwycił jej biodra. Już miał w nią wchodzić, ale Janina sięgnęła między nogi i chwyciła jego jądra w rękę. Ścisnęła je lekko, a Krzysztof się skrzywił. „Jaka jest Zasada Numer Jeden?” „Uh, sekret. Trzymaj to w tajemnicy.” „Prawidłowo. Rozumiesz, co to oznacza?” Jej nacisk na jego jądra był delikatny, ale stanowczy i kontrolujący.

„Nie możesz powiedzieć swoim kumplom z bractwa. Nie możesz anonimowo pisać w internecie o tym, jak przeleciałeś starszą kobietę. Nie możesz wysyłać mi sprośnych e-maili. I ŻADNYCH zdjęć. Nie możesz zapisać mnie jako 'Milf’ w swoim telefonie. Ponadto, skoro mieszkasz tak blisko, musisz być dyskretny, przemieszczając się między moim domem a twoim. Twoja mama NIE MOŻE się dowiedzieć.” Na słowie 'nie może’ ścisnęła go delikatnie, dla podkreślenia. „Tak, rozumiem. Tajemnica.” Puściła go, a on delikatniej niż wcześniej planował wsunął swojego penisa w nią. Kołysali się przeciwko sobie przez minutę w ciszy. Krzysztof spojrzał na jej odbyt, zastanawiając się, czy seks analny to coś, czego chciałby spróbować z nią. Joanna przesunęła ręce wzdłuż nóg, aż jej dłonie znalazły się na pośladkach. Potem powiedziała mu: „Złap moje nadgarstki.” Krzysztof to zrobił, a Joanna podniosła się częściowo, przechodząc z pozycji nożycowej do bardziej dziewięćdziesięciostopniowego zgięcia w talii. „Trzymaj mocno.” Krzysztof trzymał jej ramiona, gdy Joanna kołysała się do tyłu przeciwko niemu, a on walczył o utrzymanie równowagi. Wyraźnie robiła to wcześniej, bo nie bała się upadku. On jednak musiał cofnąć jedną nogę, aby upewnić się, że się nie przewróci. Usłyszał, jak mówi: „Jaka jest Zasada Numer Dwa, kochanie?” „Kiedykolwiek… ugh… kiedy tylko chcę.” „Zgadza się.” Joanna kołysała się mocniej, rozmawiając z nim, nie patrząc w jego kierunku. „Praktycznie nie mam życia towarzyskiego latem. Żadnych gości. Przyjdź na szybki numerek, albo powiedz mamie, że spotykasz się z przyjaciółmi i spędź weekend tutaj. Jeśli w nocy będziesz napalony, wymknij się, przyjdź, wejdź do łóżka ze mną i pieść mnie, aż się obudzę. Kiedyś miałam chłopaka, który przyszedł, gdy spałam, spuścił się na moją twarz i wyszedł, nie budząc mnie. Jeśli to twoja rzecz, proszę bardzo, ale jest o wiele zabawniej, gdy biorę w tym udział, prawda?” „Zdecydowanie.” Joanna opuściła głowę i szybko ją podniosła, pozwalając włosom opaść na plecy. „Trzymaj mnie za włosy. Obie ręce.” Krzysztof puścił jeden nadgarstek i chwycił garść delikatnych blond włosów. Potem zmienił drugą rękę, aż trzymał ją za włosy. Joanna położyła ręce na kolanach i powiedziała mu: „Nie dochodź, ale pieprz mnie naprawdę mocno.” Dał jej kilka próbnych pchnięć z większą siłą, a ona jęknęła, potem puścił się i zaczął pieprzyć szybko i mocno. Nie mógł sobie wyobrazić, jakie obciążenie musi znosić jej szyja i skóra głowy w tej pozycji, ale wydawało się, że jej się to podoba, więc naprawdę się rozluźnił i zaczął walić jej cipkę. „Jaka jest… aaahhh… Jaka jest Zasada Numer Trzy?” Joanna z trudem mówiła z powodu napięcia, jakie na nią wywierał. „Żadnych innych dziewczyn. To… o kurwa. To dobrze.” Krzysztof czuł, że zbliża się do końca, ale miał jeszcze czas, więc utrzymywał tempo. W tym momencie trochę martwił się, jak przestać. Puszczenie włosów Joanny mogłoby sprawić, że upadnie na twarz. „Cztery… Jaka jest Zasada Numer Cztery?” „Dochodzić gdzie chcę.” Mówiąc o tym… „Zgadza się, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz. Puść.” Krzysztof puścił jej włosy, a Joanna rzeczywiście trochę się przechyliła do przodu, ale złapała się rękami. Krzysztof położył ręce na kolanach i złapał oddech. Joanna odwróciła się i spojrzała na niego, z pewnością siebie i pożądaniem w oczach. „Połóż się,” powiedziała mu. Krzysztof opadł na podłogę, leżąc na plecach. Myślał, że usiądzie nad nim, jak robiła to wcześniej, ale Joanna miała inny trik w zanadrzu. Odwróciła się i cofnęła nad jego ciało, tak że była nad nim, ale twarzą do jego stóp. Uklękła, jej biodra nad biodrami Krzysztofa. „Włóż go do mojej cipki,” powiedziała mu.

Avatar photo

By Ania Kowalska

Ania Kowalska to pasjonatka pisania i kuratorka opowiadań erotycznych w języku polskim. Z wyczuciem dla niuansów pragnienia i intymności, Ania nie tylko tworzy swoje własne, porywające historie, ale także czerpie ogromną przyjemność z publikowania prac innych autorów. Jej platforma stała się przyjaznym miejscem dla osób o podobnych zainteresowaniach, które chcą dzielić się swoimi najgłębszymi fantazjami i doświadczeniami. Dzięki swojej zaangażowanej pracy, Ania stara się eksplorować sztukę opowiadania historii, tworząc społeczność, w której literatura erotyczna jest celebrowana i czerpana z niej radość przez wszystkich.