To był dziwny, pieprzony dzień… który przerodził się w jedno z największych doświadczeń mojego życia. Pamiętam wszystko z tego dnia, dwanaście lat temu, kiedy stałem się mężczyzną w sposób, w jaki mężczyźni oceniają męskość – i bohaterem w oczach pięknej kobiety, która uczyniła mnie mężczyzną. Ale wyprzedzam wydarzenia. Potrzebujesz trochę tła, zanim opowiem ci, co się wydarzyło. Kiedy miałem piętnaście lat, najmłodszy brat mojej mamy, Wojtek, wziął ślub. Mieszkał około 300 kilometrów od reszty rodziny i, ponieważ ślub miał się odbyć tutaj, nie spotkaliśmy jego narzeczonej aż do około miesiąca przed ślubem. Teraz, byłem typowym piętnastoletnim chłopakiem – chodzącym hormonem. Miałem w głowie obraz pięknej kobiety i wszystkie niezbędne fantazje – modelki, aktorki, znasz to. Ale kiedy poszedłem na kolację tamtej nocy do stekowni w naszym małym miasteczku, piękno przybrało nową formę. Narzeczona wujka Wojtka była dla mnie absolutną pięknością. Nie wiem, czy to tylko jej wygląd. Była ładna, nie da się tego zaprzeczyć. Po prostu nie była „typowo” ładna. Nie miała też ciała modelki. Jej ciało było ładne, ale widziałem lepsze. Myślę, że to jej postawa, poczucie humoru i życzliwość sprawiły, że była dla mnie atrakcyjna. Nie zrozum mnie źle – fizycznie miała wiele do zaoferowania, ale nie była doskonała. Ale dla mnie była doskonała – włosy do ramion w jasnobrązowym kolorze, błyszczące brązowe oczy, ładna, otwarta twarz i wspaniały uśmiech. Kiedy się uśmiechała, cała jej twarz rozświetlała się, co wpływało na otoczenie. Jej piersi były ładne i pełne, miała lekko zaokrąglony brzuch, ładnie zaokrąglone biodra i przepiękną, pełną pupę, w którą chciałem wgryźć się i nigdy nie puścić. Była pięknością. Była Ania. W ciągu następnych kilku lat często widywałem wujka Wojtka i piękną Anię. Nie lubiła, gdy ja lub moja siostra nazywaliśmy ją „ciocią Anią” – mówiła, że to sprawia, że czuje się staro. Nie przeszkadzało mi to, ponieważ tworzyło to większy dystans między nami – łagodziło to tabu kazirodztwa w moich młodzieńczych fantazjach. Byłem wtedy boleśnie nieśmiały i nie mogłem się zdobyć na pocałunek. Myślałem, że będzie w stanie wyczuć moją miłość i tęsknotę za nią przy samym dotyku moich ust, nie wspominając o namiocie w moich spodniach, który na pewno by się pojawił. Na kilku rodzinnych spotkaniach poprosiła mnie do tańca, na co byłem więcej niż szczęśliwy. Raz, w środku wolnego tańca, musiałem się wycofać, udając potrzebę skorzystania z łazienki. Była zszokowana, że zostawiłem ją na parkiecie, ale nie mogłem nic na to poradzić. Wyraźnie czułaby erekcję, którą wywołała. W ciągu trzech lat, które byli razem, wykonywałem różne prace w ich domu – prace w ogrodzie i tym podobne. Dawało mi to okazję, z pierwszej ręki, zobaczyć, jak okropny był wujek Wojtek dla niej. Kiedy pił, co zdarzało się często, czuł, że świat jest mu coś winien. Stawał się emocjonalnie agresywny wobec Ani, a raz nawet fizycznie wobec mnie, pod pretekstem nauki boksu. Myślę, że byłem tak samo ulżony jak ona, kiedy w końcu odszedł. Chyba wszyscy wiedzieliśmy, że to nie potrwa długo. Następnej soboty, ku wielkiemu zaskoczeniu Ani, pojawiłem się na jej progu, aby pracować. „Paweł, co tu robisz?” zapytała z zaskoczeniem, otwierając drzwi. „Co robię tu każdą sobotę?” odpowiedziałem, dając jej buziaka w policzek i wchodząc do kuchni, aby napełnić dużą butelkę z lodowatą wodą, którą trzymałem na zewnątrz w gorące dni. „Myślałam, że skoro twój wujek odszedł…” powiedziała, pozwalając myśli po prostu zaniknąć. „Dobra, poczekaj,” przerwałem, „Po pierwsze, on nie jest moim wujkiem – to dupek, z którym jestem spokrewniony. Nie lubię go zbytnio, nigdy nie lubiłem – zwłaszcza po tym, jak traktował ciebie i całą rodzinę. Po drugie, nadal potrzebujesz, żeby ktoś zajmował się ogrodem i naprawiał różne rzeczy w domu. Po trzecie, zawsze mogę użyć dodatkowych pieniędzy, a praca w twoim ogrodzie pomaga mi utrzymać formę, skoro już nie gram w piłkę nożną. Teraz, jeśli nie możesz mi zapłacić, to w porządku, bo i tak lubię to robić. I po czwarte…” Czułem, jak zaczyna mi się robić gorąco na twarzy i wiedziałem, że zacznę się jąkać, zawsze tak było, gdy byłem zawstydzony, więc spojrzałem w dół. „Po czwarte… ja… ja cię lubię, okej? A praca dla ciebie… daje mi… no… wymówkę, żeby cię widywać… od czasu do czasu….” Zobaczyłem, jak jej stopy wchodzą w pole widzenia i spojrzałem w górę. Miała łzy w oczach i zanim się zorientowałem, objęła mnie ramionami w uścisku. „Jesteś taki słodki, Pawle,” powiedziała, całując mnie w policzek. „Myślałam, że cała rodzina będzie mnie nienawidzić. Wiem, że twoja babcia mnie nienawidzi.” „Babcia tkwi w Starym Świecie,” powiedziałem, obejmując ją z powrotem, „Wierzy w 'aż śmierć nas nie rozłączy.’ Ja też w to wierzę, ale wierzę też w 'aż stanie się pijanym dupkiem każdej nocy, nas nie rozłączy.'” Zaczęła się śmiać, a ja pocałowałem ją w policzek, przerywając nasz uścisk. Odwróciłem się, zbierając swoją butelkę z wodą i próbując ukryć swoją reakcję na jej uścisk, choć było to widoczne w moich szortach. „Więc… jesteśmy w porządku?” zapytałem, kierując się do drzwi garażu. „Jesteśmy w porządku… i Paweł?”
powiedziała, zatrzymując mnie przed odejściem, „Też cię lubię. I jesteś tu zawsze mile widziany, nie tylko do pracy, ale kiedykolwiek chcesz odwiedzić. Nie potrzebujesz wymówki.” Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do garażu, żeby zacząć pracę. I tak to się toczyło, tydzień po tygodniu. Byłem tam, gdy rozwód Ani został sfinalizowany, i przyniosła butelkę szampana na podwórko, otworzyliśmy ją i piliśmy toasty prosto z butelki. Często dołączała do mnie na zewnątrz, kiedy pracowałem – czasami pomagając mi pielić ogród, czasami po prostu rozmawiając o wszystkim pod słońcem: o tym, co będę studiować na studiach, randkach, jak układa się jej w pracy, po prostu codzienne sprawy. I czasami, nie mogę się powstrzymać od uśmiechu, kiedy o tym myślę, ale czasami wychodziła na zewnątrz w stroju kąpielowym i rozkładała leżak, żeby się opalać, podczas gdy ja pracowałem. Nie raz zrobiłem bruzdę na trawniku krawędziarką lub prawie odciąłem sobie palec sekatorem, patrząc na jej opalone, piękne ciało, kiedy smarowała się olejkiem kokosowym. Do dziś zapach olejku kokosowego wywołuje u mnie podniecenie. Pewnej soboty musiałem rano zawieźć rodziców na lotnisko, więc do domu Ani przyjechałem dopiero po południu. Rodzice wyjechali na wakacje, co bardzo ucieszyło mnie i moją siostrę. Kiedy rodzice wyjeżdżali z miasta, wszystkie zakłady były zamknięte, oboje przychodziliśmy i wychodziliśmy, jak nam się podobało, i cieszyliśmy się, że nie musimy się meldować nawet u siebie nawzajem. Kiedy podjechałem pod jej dom, zauważyłem T-Birda wujka Franka na podjeździe. „O, świetnie, to będzie zabawa.” Pomyślałem, parkując i wysiadając z samochodu. Idąc w stronę domu, usłyszałem krzyki dochodzące z wnętrza. Ania i wujek Frank wydawali się naprawdę kłócić. Stałem przed drzwiami, nie wiedząc, czy powinienem zapukać, wejść, czy zostawić ich samych i obejść dom od tyłu – aż usłyszałem, jak Ania krzyczy: „Nie, Frank! Nie, nieeee!” Wpadłem do domu i zobaczyłem Anię leżącą na plecach na podłodze w salonie. Jej koszula była rozdarta, a ona walczyła pod wujkiem Frankiem, który przygwoździł ją do ziemi, jedną ręką zakrywając jej usta, a drugą trzymając za gardło. Jego rozporek był otwarty, a jego penis wystawał. Nie było wątpliwości, jakie były jego intencje. Słyszałem o ludziach „widzących czerwono”, ale nie wiedziałem dokładnie, o co chodzi, dopóki nie nadszedł ten moment. Wujek Frank wstał, wyraźnie pijany, i zaczął do mnie mówić, ale nie słyszałem ani słowa z tego, co mówił – tylko szum mojego przyspieszonego pulsu dudniącego w uszach. Ania leżała tam, szlochając i drżąc ze strachu. W tym momencie instynkt przejął kontrolę. Nigdy nie byłem świetnym futbolistą w liceum, bo nie miałem wielkiej miłości do tego sportu. Ale mając sześć stóp trzy cale wzrostu i prawie solidne 260 funtów, nie było to problemem, chyba że byłeś tym drugim facetem. Pobiegłem i rzuciłem się na Franka, wbijając ramię w jego brzuch. Był w powietrzu i leciał ze mną w stronę ściany, uderzając o nią, a siła uderzenia wbiła moją głowę w suchą ścianę. Moja głowa się zakręciła, ale nie czułem bólu, adrenalina robi swoje, jak sądzę. Schyliłem się i podniosłem wujka, skręcając mu jedno ramię za plecami. Moje drugie ramię było wokół jego gardła w duszeniu, co utrudniało mu złapanie oddechu. Nie obchodziło mnie, czy złapie oddech, czy nie. „Ania? Chodź, kochanie, musisz teraz ze mną porozmawiać.” Krzyczałem, trzymając mocno walczącego wujka. „Ania, wszystko w porządku? Czy ten skurwiel cię skrzywdził?” Ania już siedziała i pokręciła głową, że nie. „Dobrze! A teraz, co chcesz, żebym zrobił z tym skurwysynem, który chciał cię zgwałcić?” Drwiłem z Franka. „Czy zmusimy go, żeby obiecał być grzecznym chłopcem i go puścimy?” Odwróciłem głowę bardziej w stronę Franka. „I będzie grzecznym chłopcem, albo przysięgam na Boga, że zakończę jego żałosne życie szybciej, niż go powaliłem. Czy jesteś na tyle trzeźwy, żeby to zrozumieć, idioto?” Zwiększyłem nacisk na ramię Franka i wokół jego gardła, nie mógł formować słów, ale jęczał i kiwnął, że rozumie. Odwróciłem się z powrotem do Ani. „Albo możesz zadzwonić na 112 i pozwolić policji go zabrać. Może spędzi kilka dni, zanim go wypuszczą, ale to da ci wystarczająco dużo czasu, żeby uzyskać zakaz zbliżania się. I, zakaz zbliżania się czy nie, moja obietnica pozostaje. Zabiję go, jeśli kiedykolwiek zbliży się do ciebie ponownie.” Nie myślałem, że mogę być bardziej wściekły, niż byłem, ale byłem. Zacząłem skręcać ramię za jego plecami coraz wyżej. „Rozumiesz to, co nie, mały kutasie? Co? Lubisz gwałcić kobiety? Powinienem cię zabić teraz i mieć to z głowy.” Usłyszałem mokry trzask i mój wujek krzyknął z bólu. Zmniejszyłem nacisk, ale nadal go trzymałem, trochę odzyskując zmysły. „Cholera, złamałem mu pieprzone ramię!” Ania miała na twarzy wyraz zdziwienia i pozwoliła sobie na najmniejszy uśmiech. „Nie złamałeś.” „Złamał mi pieprzone ramię, ty głupia suko!” krzyknął mój wujek, „Jesteś teraz szczęśliwa? Moje pieprzone ramię jest złamane!” „O nie,” powiedziałem, dusząc go trochę mocniej, „Nie masz prawa nazywać jej głupią suką, skurwysynu. Najgłupszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiła, było poślubienie ciebie. Najmądrzejszą było…”
Kiedy się z tobą rozwiodła. Więc co teraz, Aniu? Puścimy go, czy zadzwonisz?” „Nie dzwoń na policję,” powiedział desperacko mój wujek, „nie dzwoń, Aniu, proszę, przepraszam. Chciałem tylko… chciałem się z tobą przespać, tęskniłem za tobą. Jestem pijany… przepraszam.” Ania spojrzała na Franka, kręcąc głową. Potem spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, po czym podeszła do telefonu i wykręciła trzy cyfry. „Nieeee!” zawył Frank. Zacisnąłem mu mocniej gardło, mówiąc „Zamknij się – nie widzisz, że ona rozmawia przez telefon?” Spojrzałem na Anię i uśmiechnąłem się. Ona odwzajemniła uśmiech, a potem znów skupiła się na telefonie. „Halo, mój były mąż właśnie próbował mnie zgwałcić,” powiedziała do telefonu drżącym głosem. „Tak, on wciąż jest w domu… nie, nic mi nie jest.” Spojrzała na mnie ponownie z uśmiechem, a w jej oczach pojawiły się świeże łzy. „Mój siostrzeniec… mój przyjaciel… mój przyjaciel go trzyma. Czy możecie też wysłać karetkę? Jakoś mój były złamał sobie rękę.” Policja była na miejscu w ciągu kilku minut, ale zajęło im kilka godzin, aby zakończyć śledztwo i zebrać nasze zeznania. Na szczęście Ania nie była ranna i odmówiła leczenia. W końcu wszyscy wyszli, a Ania i ja zostaliśmy sami w domu. Ania nie mogła usiedzieć w miejscu. Krzątała się, zmieniała ubrania, pytała mnie, czy chcę, żeby zrobiła obiad, robiła mrożoną herbatę, próbując robić tysiąc rzeczy naraz – mimo moich próśb, żeby usiadła. Podszedłem do niej, chwyciłem ją za ramiona i spojrzałem jej w oczy. „Ania, przestań. Wszystko będzie dobrze, będziesz w porządku.” Spojrzała na mnie i zaczęła drżeć. Potem znów pojawiły się łzy i rozpłynęła się w moich ramionach, płacząc. Trzymałem ją mocno, kołysząc się tam i z powrotem, pocieszając ją. Po kilku minutach pomogłem jej usiąść na kanapie. „A teraz, czego chcesz, Aniu? Chcesz coś do jedzenia lub picia?” „Mam nadzieję, że nie myślisz o mnie źle, biorąc pod uwagę… ale mogłabym się napić brandy. Czy to by ci przeszkadzało, Pawle?” „Wcale nie. Wiem, że nie jesteś jak on. Nie martw się.” Poszedłem do kuchni, nalałem jej drinka i przyniosłem go z powrotem. Wzięła go ode mnie drżącymi rękami i wzięła łyk. „Mmmm… dziękuję. Pawle, czy mógłbyś, czy nie miałbyś nic przeciwko, żeby zostać ze mną przez jakiś czas? Jeśli nie masz nic innego do roboty?” Uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej bez słowa. Uśmiechnęła się i przytuliła do mnie, kładąc głowę na mojej piersi i obejmując mnie ramionami. Pocałowałem ją w czoło, objąłem ją ramieniem i głaskałem jej włosy, żeby ją uspokoić. Uspokoiła się i rozmawialiśmy przez chwilę o wielu rzeczach – wtedy zrzuciła bombę. Małą bombę, ale jednak bombę. „Pawle? Mogę cię o coś zapytać?” „Jasne.” „Pamiętasz ten dzień, kiedy przyszedłeś zaraz po tym, jak on odszedł? I powiedziałeś mi, że mnie lubisz?” „Tak.” „Cóż… kiedy Frank i ja się pobraliśmy, przez długi czas myślałam, że mnie nie lubisz.” „Nie, lubiłem cię.” „Nie chciałeś mnie pocałować, a kiedy już to zrobiłeś, całowałeś mnie tylko w policzek. Nadal całujesz mnie tylko w policzek – wszystkich innych całujesz w usta. I pamiętasz, jak zostawiłeś mnie stojącą tam, kiedy tańczyliśmy?” Skręciłem się trochę. To nie będzie łatwe do wyjaśnienia. „Cóż, nie całowałem cię, bo byłem nieśmiały, a zostawiłem cię, kiedy tańczyliśmy, bo, no cóż, musiałem coś zrobić.” „Co musiałeś zrobić?” zapytała. „Ania, proszę, nie mogę o tym mówić. Ale uwierz mi, lubię cię. Bardzo cię lubię.” „Więc dlaczego nigdy mnie nie pocałowałeś?” Cholera. Byłem w kropce. Musiałem szybko myśleć. „Bo, Aniu… byłem naprawdę nieśmiałym dzieciakiem – w wielu aspektach nadal jestem… a ty jesteś taka piękna… A kiedy dorosłem… uh… myślałem, że mogę się uzależnić od całowania cię. W końcu, uzależnienia są w mojej rodzinie…” jąkałem się. Oboje zaczęliśmy się śmiać i spojrzeliśmy na siebie. Jej oczy błyszczały na mnie, a ja byłem w nich zagubiony. Pochyliłem się i objąłem jej twarz dłonią, delikatnie całując ją w usta. Prawdopodobnie trzymałem pocałunek trochę dłużej, niż powinienem, ale było to niesamowite. To dziwne, motylkowe uczucie pojawiło się natychmiast w moim żołądku, a milion wrażeń zalało mój mózg jednocześnie – miękkość jej skóry i ust, nutka brandy na jej oddechu, jedwabistość jej włosów na mojej dłoni. Poczułem, jak mój penis zaczyna puchnąć i odsunąłem się od niej. Starając się być nonszalancki, powiedziałem, „To prawdopodobnie trwało trochę za długo, ale pomyślałem, że nadrobię ci to za ostatnie trzy lata.” Siedziała przez chwilę, patrząc na mnie. „Wow…” powiedziała, sięgając po brandy, „Wypiję za to.” i wypiła brandy jednym haustem. „Jesteś naprawdę dobrym całującym, Pawle, wiesz o tym, prawda?” Zaczerwieniłem się strasznie, to było niezwykłe, że miałem wystarczająco dużo krwi, żeby napłynąć do moich policzków, bo wszystko wydawało się skoncentrowane w innym miejscu. „Uh… jestem w porządku, chyba… Nikt nigdy nie narzekał. Chcesz jeszcze brandy?” Proszę Boże, niech zmieni temat. „Nie, jestem w porządku, dzięki. Czy mogłoby być w porządku, gdybyś po prostu trzymał mnie przez chwilę?” powiedziała, błagalnym spojrzeniem w oczach. Tak, jasne. Jakbym miał powiedzieć nie. Modliłem się tylko, żeby nie spojrzała na mój krocze. „Nie mogę sobie wyobrazić niczego, co wolałbym robić.” Boże, brzmiałem jak taki cholerny dureń. Objąłem ją ramionami, a ona przytuliła się do mojej piersi. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, gdy głaskałem
Jej włosy, i wkrótce zasnęła. Siedziałem tam przez chwilę, trzymając ją, gdy spała, a po chwili zaczęła jęczeć i wiercić się. „Biedactwo,” pomyślałem, „ma koszmar.” Potem przemówiła, i pomyślałem, że się obudziła. „Och, Paweł… to takie przyjemne, kochanie…” wymamrotała. Myślałem, że jest obudzona, i byłem zdezorientowany. Moje ramię było wokół niej, ale było tam już od dłuższego czasu. „Co jest przyjemne, Aniu?” zapytałem… potem zauważyłem, że jej oczy były zamknięte. O cholera… ona śniła – i najwyraźniej śniła o mnie! Mój kutas zaczął naprawdę napinać mój zamek. „Mmmm… tak… twój kutas jest taki przyjemny w mojej cipce… mmmm…” jęczała, lekko całując i gryząc moją koszulę. To było niesamowite, że mogła spać i nadal to wszystko robić. Mój kutas był gotowy do eksplozji… i najwyraźniej ona też. „Mmmm… tak… Boże.. tak…” Jej ciało znowu drżało, ale inaczej niż wcześniej tego dnia. Nigdy wcześniej tego nie widziałem, ale czytałem o tym w książkach. Miała zaraz mieć orgazm. We śnie. Dziwne. A jednak, tak cholernie fajne! „Boże… mmmm… tak, kochanie… tak… TAK… PAWEŁ!” Jej ciało zadrżało i jej oczy otworzyły się szeroko. Patrzyła prosto w moje oczy, gdy dochodziła! Byłem całkowicie zdumiony, że nie wystrzeliłem właśnie wtedy i tam. Potem uśmiechnęła się sennie i pocałowała mnie, wsuwając język do moich ust, a potem wtuliła głowę w moją pierś, znowu cicho zasypiając. Nie wiedziałem, co robić. Wariowałem. Mój kutas i jądra bolały. Musiałem coś z tym zrobić, ale nie mogłem po prostu wyciągnąć go tam, w środku salonu, i zacząć walić. Delikatnie wysunąłem się spod Ani i poszedłem do łazienki. W środku uwolniłem mojego kutasa z jego ograniczeń i owinąłem go ręką. Boże, nigdy nie był tak twardy. Powoli zacząłem walić moje siedem cali, opierając się o blat wolną ręką. Nie potrzebowałem żadnej fantazji, żeby mi pomogła tym razem – wystarczyło, że wyobraziłem sobie to, co widziałem zaledwie kilka minut wcześniej. Moja myśl ciągle wracała do jej jęków… jej drżącego ciała… jej wołania mojego imienia… sposób, w jaki patrzyła na mnie, gdy dochodziła. Byłem zgubiony. Nie minęło dużo czasu, zanim wystrzeliłem cztery grube strumienie spermy na lustro w łazience. Po złapaniu oddechu, podciągnąłem spodenki i wyczyściłem lustro, a potem wróciłem do salonu. Patrzyłem na Anię leżącą na kanapie, śpiącą tak spokojnie… wyglądającą tak pięknie. I z jakiegoś dziwnego powodu czułem, że naruszam jej prywatność, jakbym nie powinien tam być. Wiem, że miała intensywny sen erotyczny, i prawdopodobnie o mnie (myślałem, że o mnie… nie wiedziałem, ilu Pawłów znała), ale czułem się jak dupek – pragnąc jej tak bardzo po tym, co jej się dzisiaj przydarzyło. Czułem się brudny – jakbym był tak zły jak mój wujek Franek. Gorzej, w rzeczywistości – pożądałem kobiety, która prawie została zgwałcona. Odwróciłem się i skierowałem do drzwi. Kiedy je otworzyłem, drzwi głośno zaskrzypiały. „Paweł?” Cholera, obudziłem ją. Brzmiała prawie panikująco. Zamknąłem drzwi i wróciłem do salonu. Jej twarz była mieszanką strachu, paniki i senności. I nadal piękna. „Jestem tutaj, Aniu.” „Musisz iść?” zapytała. Czy to tylko ja, czy wyczułem rozczarowanie w jej głosie? „Nie, nie muszę iść. Spałaś, więc pomyślałem…” urwałem, nie wiedząc naprawdę, co powiedzieć. „Wiem, że jestem głupia, ale nadal trochę się boję.” powiedziała, łzy formujące się w jej oczach. Podszedłem do niej, a ona wstała, obejmując mnie jakby nigdy nie chciała puścić. Trzymałem ją przy sobie, delikatnie kołysząc i głaszcząc jej włosy, aby ją uspokoić. „Nigdzie się nie wybieram, jestem tutaj tak długo, jak mnie potrzebujesz, Aniu.” „Dziękuję, Pawle, dziękuję, dziękuję…” Trzymała mnie tak mocno, a ja trzymałem ją równie mocno. Jakbyśmy oboje potrzebowali tej bliskości. Oboje potrzebowaliśmy, jak sądzę. Odsunęła się lekko i spojrzała mi w oczy. „Czy powiedziałam dziękuję?” zapytała. Na jej twarzy był lekki uśmiech, jakby żartowała. Ale było tam coś jeszcze. Coś, czego nie wiem. Otwartość? Wdzięczność? Troska? Nie mogłem powiedzieć. Lekko się zaśmiałem. „Cóż, policzmy – trzy razy właśnie teraz… i około sto razy zaraz po tym, jak policja odeszła –” Przerwała moje słowa pocałunkiem. To nie był pocałunek krewnego ani kochanka, naprawdę. Był miękki i ciepły… delikatny i kochający… pełen wdzięczności i… nie wiem… tak wielu rzeczy. Czułem, jak mój kutas znowu się budzi, chcąc mnie zdradzić. Delikatnie oderwała się od pocałunku i spojrzała mi w oczy.