Każdy na wycieczce wiedział, że mogą spać do późna. Kolejny lot został czarterowany, aby zabrać ekipę do Gdańska na przedostatni koncert, więc nie było potrzeby wczesnego wstawania. Piotr wstał, żeby się wysikać, a kiedy wrócił do łóżka, jego chłopak właśnie się budził. „Cześć,” powiedział Karol. „Dzień dobry, sexy,” odpowiedział Piotr i pocałowali się. Ich pocałunek zaczął się jako nudny, nieokreślony gest 'dzień dobry’, ale stopniowo nabierał intensywności, aż Karol dominująco przewrócił się na swojego chłopaka, desperacko próbując wyrzeźbić sztukę na tylnej części gardła Piotra czubkiem swojego języka. „Jeszcze nie skonsumowaliśmy naszego małżeństwa,” wyszeptał Karol, jego długie, czarne włosy opadały na klatkę piersiową Piotra, łaskocząc jego sutki. Jego penis był sztywny w bokserkach. „Co?” odpowiedział Piotr. Angielski był drugim językiem Meksykanina. „Jeszcze nie skonsumowaliśmy…” „Wiem, co powiedziałeś,” przerwał Piotr, „ale myślę, że masz na myśli 'skonsumowaliśmy’, a nie 'skonsumowaliśmy’. Wiesz, co to znaczy?” „To znaczy, że możemy mieć wyjątkowy małżeński seks,” stwierdził Karol. Piotr spojrzał na swojego pięknego chłopaka, wzdychając, próbując się nie zaśmiać. 'Wyjątkowy małżeński seks’? Okazjonalne nieporozumienia Karola w angielskim były takie urocze. „Nie, stary, to… nie… więc, po pierwsze, bez wchodzenia w szczegóły, konsumpcja to rzecz kościelna, a żaden z nas nie jest religijny, więc pieprzyć to gówno. Po drugie, konsumpcja następuje po faktycznym zawarciu małżeństwa, a nie po zaręczynach. I po trzecie,” Piotr zakończył z chytrym błyskiem w oczach, „jeśli chcesz iść w tym kierunku, to znaczy, że mam być dziewicą od teraz aż do ślubu, więc ręce precz.” Erekcja Karola napięła się w jego majtkach, gdy Piotr żartobliwie odsunął się spod niego. Wstał i zaczął przygotowywać się na dzień. „Kochanie,” zaprotestował Karol, wskazując na swoje spuchnięte prącie. „Nie chcesz trochę tego?” Piotrowi drgnęła cipka. Oczywiście, że chciał, ale pomyślał, że to może być zabawna gra. „Chciałbym ci pomóc,” wzruszył ramionami, „ale nie ustalam zasad.” Karol czuł się sfrustrowany. Desperacko chciał skonsumować swoje przyszłe małżeństwo, a jego poranny wzwód nigdzie się nie wybierał. Piotr wskoczył pod prysznic. Jego grube, sięgające ramion rude włosy były naszampanowane, gdy zauważył cień unoszący się w pobliżu drzwi łazienki. To był Karol, masturbujący się, patrząc na niego. Piotr spłukał szampon, zanim mocno przycisnął pośladki do szkła kabiny prysznicowej, dając swojemu chłopakowi dobry widok na to, czego nie dostaje. Sięgnął po mydło i przesunął je w górę i w dół swojej szczeliny, szeroko rozchylając pośladki, ponownie przyciskając je do szkła. Cień przy drzwiach zniknął, a Piotr dokończył prysznic. „Podobał ci się pokaz?” drażnił się, wycierając się ręcznikiem obok łóżka hotelowego. „To było takie cholernie gorące,” przyznał Karol. Piotr uśmiechnął się, zauważając małą kulkę chusteczek obok łóżka. Pocałował swojego narzeczonego w policzek. Ubrali się i zeszli na późne śniadanie, zanim ich autobus odjechał na lotnisko. Lądowanie w Gdańsku przebiegło bez problemów, a zespoły i ekipa zameldowali się w swoim drogim, luksusowym domu na dwa dni. Byli tylko przecznicę od wybrzeża. Pogoda była idealna, niebo było głębokie, czyste i niebieskie, a bar na dachu i basen były czystą rock 'n rollową dekadencją. Adam zanurkował jak olimpijski pływak, odrzucając swoje długie, mokre włosy z twarzy, zanim zamówił zimne piwo. „To jest życie, chłopaki,” zadeklarował, trzymając swój lodowaty napój w górze, wznosząc toast za jakiekolwiek dobroczynne bóstwo, które obdarzyło go tym idealnym dniem. „Witamy w Gdańsku, najlepszym miejscu na ziemi.” Piotr wszedł powoli do wody po schodkach basenu, a Karol podążył za nim. Jak na taki ciepły dzień, basen był zaskakująco zimniejszy, niż się spodziewali, i zajęło kilka chwil, zanim Karol zebrał odwagę, by zanurzyć swoje krocze. Prawie magicznie, pojawiły się dwa kolejne piwa — jedno dla Karola, a drugie dla jego chłopaka. Trzej metalowcy pływali, pluskali się i pili, ciesząc się idealnym momentem na słońcu. Kasia pojawiła się przy basenie w ciemnych okularach przeciwsłonecznych, ciasnym bikini i parze klapek. Adam zauważył, że pomalowała paznokcie u nóg na czarno. Weszła do wody ostrożnie. „Cześć chłopaki,” powiedziała, całując swojego rockmana w policzek, „czy wszyscy dobrze się bawicie?” „Cholera, tak,” odpowiedział Adam. „To jest cholernie najlepsze, Kasia,” wykrztusił Piotr. Siorbał swoje zimne piwo. „Tak się cieszę, kochanie.” Jej sztuczne plastikowe piersi, ledwo mieszczące się w bikini, wydawały się prawie unoszące. Ratownicy nie byli potrzebni tego popołudnia. Gdyby ktoś był w niebezpieczeństwie utonięcia, Kasia mogłaby być użyta jako urządzenie pływające. „A tak przy okazji, mam ogłoszenie,” dodał Piotr. Spojrzał na Karola, aby upewnić się, że to dla niego w porządku. Jego chłopak skinął głową. „Karol i ja zamierzamy się pobrać,” uśmiechnął się. „Nie wierzę,” powiedział Adam. Jego usta otworzyły się w kompletnym zaskoczeniu. „Tak,” powiedział Karol, „to prawda. Oświadczyłem się temu idiocie, a on powiedział tak.” „Bo ten idiota cię kocha,” odpowiedział Piotr, rzucając ramiona na szyję Meksykanina. Kasia klasnęła w dłonie z radości. „To najlepsza wiadomość na świecie! Ślub zespołu na naszej trasie! Czy możemy zrobić coś specjalnego, aby uczcić to wydarzenie?” Zarówno Karol, jak i Piotr pokręcili głowami, odrzucając ofertę. „Dzięki, Kasia,” powiedział Karol, „ale zorganizujemy coś cichego po zakończeniu trasy.” Kasia wydęła wargi. Miała na ten temat inne pomysły. Ale na razie, czwórka z nich pluskała się, bawiła i piła, a pod powierzchnią wody Karol ledwo mógł utrzymać ręce z dala od soczystego, choć niespodziewanie niedostępnego tyłka swojego chłopaka. Gdy słońce zaczęło zachodzić, a okolica basenu zaczęła się uspokajać, Adam zaczął planować wieczór. Czuł się trochę pijany. „OK

Oczywiście, oto przetłumaczony tekst z zamienionymi nazwami na polskie:

„wszyscy, jesteście na moim terenie i w moim rodzinnym mieście, i zabieram was na nocne wyjście. Wróćcie do swoich pokoi, przebierzcie się i spotkamy się w holu za pół godziny.” Adam odprowadził czwórkę do kubańskiego baru i restauracji niedaleko ich hotelu. Znał to miejsce dobrze, był tu wiele razy wcześniej. Była ciepła, wilgotna noc, a gdy prowadzono ich do stolika, kelner zapytał o zamówienie na napoje. „Cztery Cristale, proszę,” odpowiedział Adam, i w ciągu chwil na ich stole pojawił się kwartet lodowato zimnych kubańskich piw. „Myślałem, że jest embargo handlowe?” zapytał Karol, marszcząc brwi w zamieszaniu. „Cicho,” odpowiedział Adam. „Co ty, Departament Stanu? Po prostu pij to,” powiedział, wypijając połowę swojej butelki kilkoma szybkimi łykami. Piotr wziął łyk. „Cholera, to dobre,” ocenił. Sprawdził etykietę na butelce — tak, napoje wydawały się być prawdziwymi kubańskimi importami. Zastanawiał się, czy dostępne są kubańskie cygara. Chciałby zapalić jedno. Adam zamówił jedzenie dla wszystkich, a wkrótce na stole pojawiła się uczta kubańskiego jedzenia. Jedli dobrze, choć Karol przesadził trochę z chili. „To był niesamowity posiłek. Jestem bardzo pełny,” beknął Karol, „a jednocześnie niezadowolony.” Kasia była zaskoczona, słysząc to. Posiłek był niesamowity, jej towarzystwo wlało płynne złoto w tę trasę, a zespoły docierały do nowych odbiorców; dlaczego ktoś miałby czuć się niezadowolony? „Wygląda na to, że będę musiał się masturbować, dopóki się nie pobierzemy,” kontynuował Karol. „Piotr jest nowonarodzonym dziewicem, dopóki nie zawiążemy węzła.” Piotr wyjaśnił poranną rozmowę i nieporozumienie, które za nią stało. Zarówno Adam, jak i Kasia chichotali w środku, zastanawiając się, jak długo Karol wytrzyma. „Nie powinieneś się też masturbować,” zażartował Adam. „Obawiam się, że będziesz musiał poczekać.” Uśmiechnął się. „Mam nadzieję, że twoje jądra nie wybuchną w międzyczasie, ale kościół mówi, że masturbacja jest zła.” Zaśmiał się, widząc złośliwy uśmiech Piotra połączony z bolesnym grymasem Karola. „Pieprzyć kościół,” odpowiedział Karol bez ogródek. Pokazał niebo środkowym palcem. „Więc zgaduję, że wasz ślub nie będzie religijną ceremonią?” zapytała Kasia, już podejrzewając odpowiedź. Kolejna runda piw wylądowała na stole. Piotr pokręcił głową. „Cholera nie. I jeśli mogę być szczery, moja głowa wciąż kręci się od tego wszystkiego. Wciąż trudno mi uwierzyć, że Karol poprosił mnie o rękę. Połowę czasu spodziewam się obudzić i stwierdzić, że to wszystko był sen. Ale jeśli to naprawdę prawda, cicha ceremonia cywilna będzie dla mnie w porządku, o ile będziemy mogli potem ostro imprezować.” Kasia zapamiętała te informacje. Karol skinął głową na zgodę. „To prawda, kochanie,” wyszeptał cicho do swojego perkusisty, całując go w słodką szyję. „To nie jest sen. Kocham cię, mój seksowny bracie.” Kasia próbowała zebrać myśli. „Ale jeśli zamierzacie… czekaj, pozwól, że się cofnę na chwilę… jakby, skonsumowanie jest religijną rzeczą, więc chyba nie rozumiem. Dlaczego Piotr udaje, że jest dziewicą, skoro oczywiście nią nie jest?” Piotr lekko się zarumienił. Kasia miała rację; był totalnym dziwkarzem. „Karol poruszył to pierwszy,” powiedział, wskazując kciukiem w kierunku swojego chłopaka, „więc może zapytaj jego.” „Czekaj, więc pozwoliłbyś mi cię przelecieć dziś rano?” wyzwał Karol. „Jesteś najgorętszym facetem na świecie,” odpowiedział Piotr, „i jestem twój, kiedy tylko mnie zechcesz, ale pomyślałem, że to może być zabawne.” Uśmiech Piotra był szaleńczo złośliwy, a Karol potrzebował chwili, aby przetrawić to, co powiedział jego chłopak. „Będziesz mnie drażnić?” zapytał Karol. „Może.” Uśmiech Piotra był teraz szeroki na milę. „Wiem, że podobał ci się pokaz, który dałem ci dziś rano.” Kasia odwróciła głowę. „Czekaj, co?” „On się masturbował dziś rano, patrząc, jak biorę prysznic,” kontynuował Piotr. „Rozłożyłem pośladki na szkle, pokazując mu moją dziurę, a kiedy wyszedłem, powiedział mi, że to go podnieciło.” Karol skinął głową. „To prawda.” „Cholera, stary,” zaśmiał się Adam, „idziecie prosto do piekła.” W odpowiedzi Karol ponownie podniósł środkowy palec do nieba, na wypadek gdyby tam na górze to przegapili za pierwszym razem. „Widziałem kulkę chusteczek,” ujawnił Piotr, kręcąc głową z niedowierzaniem. „Całe to zmarnowane nasienie.” Adam skierował wzrok na Karola. Chciał przetestować, gdzie leżą tymczasowe granice. „Tam jest łazienka,” powiedział, wskazując ogólnie w kierunku toalety w restauracji. „Hipotetycznie, gdybym powiedział ci, spotkaj mnie w drugiej kabinie za pięć minut, będę czekał na kolanach i możesz pieprzyć moją twarz, aż wystrzelisz, co byś zrobił?” Piotr był ciekawy odpowiedzi Karola na to intrygujące pytanie. „Nie, dopóki Piotr i ja nie będziemy małżeństwem.” Kasia była zdumiona. „Więc… czekaj… wy dwaj jesteście teraz monogamiczni?” „Cholera nie,” zakrztusił się Piotr, w połowie łyka zimnego kubańskiego piwa. „Więc… cholera… czekaj, co?” powiedziała zdezorientowana Kasia. Odstawiła piwo na stół i uniosła ręce w powietrze. „Nic teraz nie rozumiem.” „Piotr i ja nie jesteśmy typem monogamicznym,” powiedział Karol. „Przeprowadziliśmy naszą rozmowę i wiemy, gdzie jesteśmy. Naszym zamiarem jest być wiernymi sobie nawzajem w sercach. Ale jeśli on zamierza mnie drażnić, dopóki nie zawiążemy węzła, nie zamierzam pieprzyć się za jego plecami.” „Tak, rozumiem, co mówisz,” kusił Adam, „ale to nie jest za plecami Piotra, on siedzi tuż obok ciebie, i skorzystam z okazji, aby przypomnieć ci, że łazienka jest tuż tam.” Otworzył szeroko usta i wystawił język. „Nie mów mi, że nie chcesz trochę tego,” powiedział, ssąc palec tak mocno, że jego policzki prawie…

zapadł się. „Możesz użyć mojej twarzy jako tarczy.” Candii spojrzała na swojego rockmana z szeroko otwartymi ustami. „Jeśli Karol nie chce twoich ust, znam kogoś, kto chce.” Jęknęła lekko, łaskocząc swojego chłopaka pod stołem. Posiłek był sycący, ale As był głodny spermy. „Przepraszamy na chwilę,” powiedział. Chwycił Candii za rękę i poprowadził ją do łazienki. Piotr zwrócił się do swojego partnera. „Wszystko w porządku?” Karol był gotów na wyzwanie. Jego ciemne latynoskie oczy płonęły. „Oczywiście, kochanie. Zobaczę, jak długo wytrzymam z twoim kościelnym dziewiczym pierdoleniem.” Piotr wiedział, że pęknie, jeśli jego chłopak poważnie się za niego weźmie. Karol był nieodparty. Kilka minut później Candii wróciła do ich stołu. As podążył za nią kilka sekund później, wycierając usta wierzchem dłoni. Rachunek leżał na stole. Candii rzuciła kartę kredytową Swallowa, a dług za wieczór został natychmiast uregulowany. „Wracajmy do hotelu,” powiedziała, trzepocząc rzęsami. „Duży dzień jutro.” As pomógł jej wstać z krzesła i lekko ścisnął jej tyłek, gdy wstała. „Niegrzeczny chłopiec,” zganiła go, „wykorzystujesz mnie w ten sposób. Ukarałam cię za to później.” * Czwórka wróciła do hotelu i wjechała windą na górę. As i Candii zniknęli, życząc Piotrowi i Karolowi dobrej nocy. „Do zobaczenia na dole jutro rano,” powiedziała Candii. „Śniadanie o 10:30.” Piotr wyjął klucz do pokoju i otworzył drzwi. „Kurwa, jest tu gorąco,” powiedział, sięgając po pilota do klimatyzacji. Sekundy później przez pokój przeszła chłodna sztuczna bryza. Karol skierował się do łazienki i zamknął za sobą drzwi. „Wszystko w porządku tam, kochanie?” zapytał Piotr. „Tak… daj mi chwilę,” odpowiedział niepewnie. Pięć minut później Piotr usłyszał szum wody. „Znowu się masturbowałeś, prawda?” wyzwał go. „Jedzenie mi nie podeszło,” odpowiedział Karol. „Może zjadłem za dużo chili.” Gdy smród dotarł do nozdrzy Piotra, wiedział, że jego chłopak mówi prawdę. „Włącz wentylator, stary, to brutalne.” Karol położył się na łóżku, pocierając bolący brzuch. Piotr czuł się dobrze. Wysłał wiadomość do Asa. 'ty i candii ok po posiłku?’ As: 'tak, czemu?’ Piotr: 'bez powodu’ Może Karol zjadł za dużo chili, a może po prostu miał pecha z jedzeniem. W każdym razie, to miała być wczesna noc, i żadnych małżeństw nie miało być skonsumowanych tego wieczoru. Chłopcy leżeli w łóżku, oglądając lokalne wiadomości nocne. Prognoza na jutro przewidywała temperatury w dziewięćdziesiątkach. Obaj pili dużo wody. „Będziesz w porządku na jutro?” zapytał Piotr, pocierając wrażliwy brzuch swojego chłopaka. „Już czuję się lepiej,” odpowiedział. „Wiesz, co mówią, lepiej na zewnątrz niż w środku.” Piotr uśmiechnął się, słodko całując Karola w usta. „Dobranoc, mój seksowny meksykański metalowcu.” „Słodkich snów, mój kochany.” Klimatyzacja cicho szumiała przez całą noc. * Następnego ranka wszyscy zebrali się przy barze śniadaniowym. As nałożył na talerz grillowanego pomidora, zwiędły szpinak, placki ziemniaczane i tosty. Candii nałożyła jogurt na miskę płatków i zaniosła ją do ich stołu. Wróciła po dwie mocne kawy, jedną dla swojego rockmana i jedną dla siebie. Drzwi windy zadzwoniły, a Karol i Piotr pojawili się. Byli w połowie śniadania, gdy As przypomniał sobie niejasną wiadomość tekstową od Piotra z poprzedniej nocy. „Wszystko w porządku u was?” zapytał. Piotr chwilowo zapomniał. „Co?” „Wysłałeś mi wczoraj wiadomość, pytając, czy Candii i ja czujemy się dobrze po kolacji.” „Ten posiłek przeszedł przeze mnie od razu,” ujawnił Karol. „Teraz czuję się dobrze. Nie wiem, co to było. Prawdopodobnie za dużo chili.” „Myślałem, że Meksykanie mogą znieść chili,” zastanawiał się As. Piotr wtrącił. „Ja też.” „Zaufaj Asowi, żeby dał ci zatrucie pokarmowe na noc przed koncertem,” zażartowała Candii, lekko kopiąc swojego rockmana pod stołem. „Hej, nie obwiniaj mnie!” zaprotestował As, z twarzą pełną placka ziemniaczanego. „Byłem w tej restauracji jak milion razy i zawsze było świetnie!” „Nie przejmuj się, As,” uspokoił Karol. „Po prostu trochę zasmrodziłem pokój.” Candii komicznie zatkała nos w odpowiedzi. „Jestem w 100% gotowy na dzisiaj,” kontynuował seksowny frontman Ass To Mouth. „Rozwalimy Warszawę.” „Albo może nową dziurkę,” powiedział As, uśmiechając się. „Wiem, że ty i Piotr wkrótce się pobierzecie, Karol, ale możesz mi zrobić nową dziurkę, kiedy tylko chcesz.” Candii kopnęła swojego rockmana pod stołem ponownie, ale tym razem trochę mocniej. Dodała do tego zmarszczenie brwi. „A tak przy okazji, Candii,” zapytał Piotr, „gdzie *gramy* dzisiaj?” Spodziewał się, że wymieni miejsce, o którym nigdy wcześniej nie słyszał. Nie obchodziło go naprawdę, gdzie grają, po prostu był ciekawy, prowadząc luźną rozmowę. Candii połknęła swoją porcję jogurtu i płatków, zanim odpowiedziała. „Na plaży.” Karol zakaszlał z zaskoczenia. „Chodźcie tutaj.” Z kuszącym, zakręconym palcem, Candii poprowadziła muzyków do okna, zabierając ze sobą filiżankę kawy. „Widzicie tę scenę tam?” Wskazała tymczasową scenę rock 'n roll, w niedalekiej odległości, na północnych krańcach plaży w Warszawie. „To dla nas. A dziś wieczorem, odwracamy kolejność dwóch głównych zespołów. Ass To Mouth gra przedostatni, a Boipussy będzie główną gwiazdą wieczoru.” As zaczął protestować. Chciał powiedzieć, że Boipussy to *zdecydowanie* najbardziej początkujący zespół na liście, który jeszcze nie wydał swojej pierwszej płyty, ale Candii zatrzymała go, zanim zaczął. „Zamknij się,” powiedziała, popychając go w pierś. „Już wiem, co chcesz powiedzieć, więc oto moja odpowiedź. Warszawa to rodzinne miasto Boipussy, i chcę, żebyś ty i reszta twojego zespołu mieli noc, której nigdy nie zapomnicie.” W tej kwestii Candii nie miała się o co martwić. As był

nigdy nie zapomni tych ostatnich dwóch tygodni, dopóki żył, a one jeszcze się nie skończyły. „A poza tym,” kontynuowała Kasia, „to ja tu rządzę.” Wypiła resztę swojej kawy, obróciła się na pięcie i odeszła. Piotr wpatrywał się przez okno na plażę. Cholera, mieli dzisiaj grać na tej scenie? Na plaży w Sopocie? Nie mógł uwierzyć w to, co się działo. Ale to było prawdziwe, a późnym popołudniem flota minibusów przewiozła pięć zespołów i ich ekipę przez most I-195, skręcając w lewo, kierując się na północ w stronę dzisiejszego tymczasowego miejsca koncertu. Próba dźwięku przebiegła szybko, a chłopcy zostali pozostawieni sami sobie, gdy Kuntlapper, dzisiejszy pierwszy zespół, wszedł na scenę. Adam, Karol i Piotr rozłożyli się na leżakach, w okularach przeciwsłonecznych, z VIP-owskimi przepustkami All Access wiszącymi na szyjach. Tłum zaczął się zbierać i rosnąć. „Dziś nie ma pokoju do bicia,” zauważył Adam. „Na plaży by to raczej nie zadziałało,” odpowiedział Karol. „Chyba że to była plaża nudystów,” dodał Piotr. „Jeśli jesteś wystarczająco dyskretny, cała plaża jest pokojem do bicia.” „Świetny pomysł na piosenkę,” zadeklarował Adam. „Mieliście kiedyś seks na plaży?” „W Warszawie nie ma zbyt wielu plaż,” odpowiedział Karol. „I choć kocham plażę, nienawidzę mieć piasku w tyłku,” dodał Piotr, zamykając linię pytań Adama. „Byłeś kiedyś pieprzony z piaskiem w dupie? Jedna gwiazdka, nie polecam.” Karol uniósł brwi z ciekawością. Chciałby usłyszeć resztę opowieści Piotra, ale to mogło poczekać na inny dzień. Siedzieli w ciszy pod jasnym niebem, gdy plaża zaczęła drżeć od metalowych riffów. „Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę,” powiedział Piotr. „Wiem,” odpowiedział Adam. „To samo.” Odpoczywali przez chwilę. „Musimy wyjść z tego słońca,” powiedział rozsądny Karol, „zanim się usmażymy.” „Myślałem, że Meksykanie są przyzwyczajeni do gorącego słońca?” zapytał Adam. „Pochodzę z części Meksyku, gdzie klimat jest chłodniejszy. Nad Pacyfikiem. To pewnie wyjaśnia moją reakcję na wczorajsze chili. W Polsce jest o wiele goręcej niż tam, skąd pochodzę, i nie chcę dostać udaru słonecznego przed naszym występem.” „Dobra myśl,” zgodził się Piotr, „chodźmy.” Trzej przyjaciele udali się za kulisy w poszukiwaniu cienia i napojów. * Słońce zaszło na zachodzie, ale noc była ciepła, powietrze było gęste, a impreza dopiero się zaczynała. Reflektory oświetlały plażę, gdy Femboy Hooters kończyli swój set. Wieczorny DJ wypełniał przerwę między zespołami cięciami i uderzeniami death metalu. Głowy kiwały się w rytm muzyki, gdy tysiące gorących, długowłosych metalowców wlewało zimne piwo do gardeł.

Avatar photo

By Ania Kowalska

Ania Kowalska to pasjonatka pisania i kuratorka opowiadań erotycznych w języku polskim. Z wyczuciem dla niuansów pragnienia i intymności, Ania nie tylko tworzy swoje własne, porywające historie, ale także czerpie ogromną przyjemność z publikowania prac innych autorów. Jej platforma stała się przyjaznym miejscem dla osób o podobnych zainteresowaniach, które chcą dzielić się swoimi najgłębszymi fantazjami i doświadczeniami. Dzięki swojej zaangażowanej pracy, Ania stara się eksplorować sztukę opowiadania historii, tworząc społeczność, w której literatura erotyczna jest celebrowana i czerpana z niej radość przez wszystkich.