„Ahh… ahh… ahh Klemensie…” jęknęłam, rozkładając swoje pośladki dla mojego szefa. „Zamknij się i bierz to, dziwko — szybko, zanim przerwa na lunch się skończy.” „Ahh… ahh… ahh… ahhh!” Intensywne uczucie bycia rżniętą w tyłek było euforyczne. „Jesteś najlepszym zatrudnieniem, jakie kiedykolwiek zrobiłem — dobra w swojej pracy, a bierzesz kutasa jak ulicznica. Naprawdę muszę sprawdzić, kto cię polecił.” „Ahh… ahh… pieprz mnie, pieprz mnie dalej,” błagałam go, zachęcając go swoimi słowami i ciałem. „Nie sądzę, żebym kiedykolwiek przestał, Helmo. Cholera! Oto twoja porcja!” Tak jak pewnie ty, zastanawiałam się, jak znalazłam się w męskiej toalecie, rżnięta w tyłek przez mojego szefa. Około miesiąc wcześniej postanowiłam trochę się prostytuować jako dodatkowe zajęcie — tylko na chwilę, dopóki nie znajdę prawdziwej pracy. Poznałam mężczyznę online o imieniu Ryszard i wydawał się wystarczająco bezpieczny, więc spotkałam się z nim osobiście. Moja sesja z nim zrobiła coś ze mną; zniszczyła cokolwiek to jest w kobiecie, co powstrzymuje ją przed byciem kompletną i absolutną dziwką. Nazywaj to przyzwoitością, szacunkiem do siebie czy czymkolwiek. Cokolwiek to było, moje zniknęło. Od tego momentu czułam się jak otwarta książka, niezamknięte drzwi, darmowy seks. Ryszard pieprzył mnie jeszcze raz i nie skontaktował się ze mną od tamtej pory. W jego miejsce Klemens przejął pałeczkę. Po moim zatrudnieniu, Klemens pieprzył mnie na każdym kroku. Klemens był szefem. Joel, jego brat, który również był moim przełożonym, brał swoje własne kolejki. Klemens kazał mi pieprzyć kilku innych mężczyzn; wszyscy byli bogaci i zamożni, tak jak on. Wszyscy mieli rodziny, żony i reputacje, ale wszyscy chętnie płacili Klemensowi — a tym samym mnie — całkiem hojnie za zdradę. Klemens miał ostateczną władzę nade mną i pieprzył mnie mocno i często. Mimo że miał dobrze ponad pięćdziesiątkę, mężczyzna miał energię do spalenia. Kasia, moja nowa asystentka, często musiała wykonywać część mojej pracy, podczas gdy ja byłam wypełniana kutasami. Pomagało to, że Kasia nie była ponad to samo traktowanie; ani nadęta asystentka, Zosia, która od czasu do czasu była zmuszana do dołączania do zaspokajania dyrektorów. Byłam bliska rezygnacji. Klemens i Joel nalegali, żebym ssała ich kutasy przed ważną prezentacją. Po tym, jak to zrobiłam, odświeżyłam się, a potem poszłam na prezentację, gdzie Klemens skarcił mnie za spóźnienie. Czułam się całkowicie upokorzona zawodowo, co było miejscem, gdzie myślałam, że mogę naprawdę postawić granicę. Chciałam im wygarnąć następnego dnia, niezależnie od tego, jak bardzo miałam ochotę znowu ssać ich kutasy. Kiedy wróciłam do domu, mój telefon zadzwonił, informując mnie, że moja pierwsza wypłata dotarła. Nie minął nawet miesiąc, a dwadzieścia tysięcy dolarów zostało bezpośrednio wpłacone na moje konto bankowe, które jeszcze chwilę wcześniej miało dziesięć dolarów i kilka centów. W jednej chwili przeszłam od myślenia, że będę musiała zebrać trochę drobnych na kawałek pizzy, do planowania zakupów — i to nie tylko dla mnie, ale także dla mojej córki. Moja chciwość wzięła górę. Powiedziałam sobie, że dam radę — jeśli może tylko na tyle długo, żeby zabezpieczyć naszą przyszłość. Powiedziałam sobie różne rzeczy, naprawdę — że Klemens nie był taki zły, zwłaszcza gdy nie krzyczał na mnie losowo, aby zaznaczyć swoją władzę; że Joel był trochę słodki, kiedy nie był zboczeńcem; że Kasia była całkiem miła do rozmowy, kiedy nie próbowała mnie poniżać przed innymi dziewczynami w organizacji. Miałam dwadzieścia tysięcy nowych powodów, by w to wierzyć. Moja determinacja została przetestowana już następnego dnia; bracia przyprowadzili Kasię i nalegali, żebyśmy pieprzyły się nawzajem z użyciem strap-onów przed nimi. Ledwo nas dotknęli, kiedy niezdarnie założyłam to głupie urządzenie i pieprzyłam moją asystentkę na całego. Naprawdę nie wiedziałam, jak to działa, ani jak prawidłowo pieprzyć dziewczynę. Zaparowane okulary Kasi i zaczerwieniona twarz mówiły mi, że robiłam coś dobrze. Jakby tego było mało, kiedy skończyłyśmy ze sobą, mężczyźni dołączyli, pieprząc nas obie do orgazmu za orgazmem. Kasia była krzykaczką. Jęczała jak dziki pies i mruczała jak świnia. Zawsze było szokujące, że nikt nigdy nie przyszedł sprawdzić, czy umiera. Wtedy założyłam, że to zachowanie było otwartą tajemnicą — że większość ludzi wiedziała, co się dzieje w biurze Klemensa i nie obchodziło ich to. Samo pieprzenie nie było aż tak intensywne — dziecinna zabawa w porównaniu do mechanicznego pieprzenia w tyłek przez Ryszarda. To właśnie tego dnia Klemens zaczął lubić wsadzanie swojego kutasa w mój tyłek. Po prostu wsadził go tam, a kiedy nie oszalałam ani nie narzekałam, kontynuował, aż wypełnił mnie spermą. Od tego czasu zaczął priorytetowo traktować pieprzenie mnie tam również. Jeśli chodzi o moją rzeczywistą pracę, byłam w niej dobra; ich firma zaczęła zyskiwać większe uznanie, a Klemens przypisywał sobie wszystkie zasługi. Moja nagroda to była jego sperma, kiedy tylko odbywało się cotygodniowe spotkanie podsumowujące i omawiano poprawę wizerunku firmy. Klemens po prostu uśmiechał się i mówił, że to wszystko dzięki jego pomysłom. Później ciągnął mnie do jakiegoś schowka i mówił, że jestem dobrą dziwką za trzymanie języka za zębami i pozwalanie mu zgarniać całą chwałę. Potem wsadzał swojego kutasa do moich ust — nie że moje usta by się opierały.
Zadławiłam się, a w nagrodę dostałam pełną porcję nasienia, moją łaskawą nagrodę. To ustanowiło mnie ulubienicą Klemensa. Kasia często zadowalała Joela, ale wolała Klemensa. Miała problemy z ojcem, bo widziałam, że Kasia zawsze chciała go zaimponować. Klemens zatrudnił ją, gdy była bardzo młoda, więc nic dziwnego, że Kasia spędzała tyle czasu, desperacko próbując zwrócić na siebie jego uwagę. Najpierw próbowała kraść moje pomysły, tak jak jej szef. Klemens tego nie kupował, często kazał jej się zamknąć, zanim wracał do tego, co mówiłam. Następnie Kasia zaczęła ubierać się coraz bardziej skąpo, jej spódniczka była coraz wyżej. Kiedy zorientowała się, że to tylko sprawia, że Joel ciągle ją odciągał na szybki numerek w szafie, Kasia prawie całkowicie porzuciła wstyd i przyzwoitość, rzucając swoje ciało na Klemensa. Ta metoda zadziałała, przynajmniej za pierwszym razem. Klemens był pod wrażeniem jej bezczelności, co go podnieciło. Podciągnął jej krótką spódniczkę i zaczął ją pieprzyć. Wszystko to, podczas gdy ja przedstawiałam mu raport, co było trudne do zrobienia przy krzyczącej kobiecie, która była wypełniana. Oto rzecz: mogę brzmieć zirytowana, wściekła i sfrustrowana, ale w rzeczywistości miałam pracę marzeń. Nie lubiłam niektórych ludzi tam, ale robiłam to, do czego byłam szkolona, poprawiałam firmę i byłam za to dobrze wynagradzana – pieniędzmi, a nie tylko seksem. To powiedziawszy, codziennie dostawałam też dobry seks, którego potrzebowałam. Co było ze mną nie tak? Zadawałam to pytanie tyle razy, że stało się bez znaczenia. Kiedy otyli ludzie pytają siebie, dlaczego nie mogą przestać jeść, czują wstyd. Kiedy palacze próbują rzucić palenie i znowu im się nie udaje, czują to samo. Kiedy pytałam siebie, dlaczego jestem taką chciwą małą dziwką, nie znałam odpowiedzi. W międzyczasie brałam swoje pieprzenie i lubiłam to. Lubiłam to, kiedy Klemens używał mnie jak zabawki seksualnej, bez żadnego względu na moje dobro. Lubiłam to, kiedy Maddy była dla mnie wredna, kiedy miałam okropny ból głowy i bóle menstruacyjne, a nawet po otrzymaniu złych wiadomości o śmierci dalekich krewnych. Dlaczego byłam wtedy taką dziwką, dlaczego lubiłam to, kiedy Klemens pieprzył mnie bez większej troski o moje dobro. Nawet kiedy Maddy była dla mnie wredna, nawet po tym, jak miałam okropne bóle głowy i bóle menstruacyjne. Nawet po otrzymaniu złych wiadomości o śmierci dalekich krewnych. Kiedy przyszłam do biura tego ranka, od razu zabrałam się do pracy. Jednak nie minęło dużo czasu, zanim usłyszałam, jak mój szef wchodzi i żąda, żebym przyszła do jego biura – co oznaczało, że była około jedna na pięć szans, że będziemy rozmawiać o pracy, a najprawdopodobniej chciał tylko zdeponować swoje nasienie gdzieś w moim ciele lub na nim. To w zasadzie sprowadza nas z powrotem do męskiej publicznej toalety, gdzie mój tyłek był pieprzony przez mojego szefa. Moje piersi były na wierzchu i już rano ssałam jego kutasa. Prosiłam go, żeby mnie pieprzył kilka razy. Błagałam go, żeby mnie używał i traktował jak dziwkę. Mówiłam mu, że chcę być jego dziwką i że może mnie pieprzyć, gdzie tylko chce. Powiedziałam to wszystko. Ja! Nikt inny. Wpadałam coraz głębiej w grób, który sama wykopałam. Nie widziałam światła i nie mogłam już dłużej udawać, że jestem przyzwoitym człowiekiem. Byłam dziwką. Byłam jego dziwką, a gdyby był tam Richard, byłabym też jego dziwką. Lubiłam to i czułam, że będę to lubić przez bardzo długi czas. Życzyłam sobie, żeby w kabinie było więcej mężczyzn, którzy patrzyliby, jak jestem pieprzona – patrzyliby, jak mój szef rozkłada moje pośladki i powoli wsadza swojego kutasa z powrotem do mojego odbytu; mój szef, który trzymał mnie za włosy i podciągał, żeby szepnąć mi, jaką bezwartościową dziwką jestem – jak planuje mnie używać, pieprzyć, a potem pozwolić swoim przyjaciołom też mnie pieprzyć; jak bardzo lubił pieprzyć mnie zamiast swojej brzydkiej żony; i jak rozwiódłby się z nią dla mnie, gdyby to nie kosztowało go połowy jego majątku. „Pieprz tę dziwkę!” wykrzyknęłam. „Chcę być twoją kochanką, Klemensie… ahh, chcę być wypełniona nasieniem. Chcę, żeby twoja żona smakowała mój tyłek i cipkę, kiedy cię ssie!” Klemens głośno westchnął, a potem szarpnął się. Jego nasienie wypełniło mój ciasny i dobrze wyjebany odbyt. Byłam zmęczona; Klemens był wyczerpany. Upadł na mnie, a ja poczułam, jak jego nasienie spływa z mojego odbytu na moje majtki, które nadal były owinięte wokół moich stóp. „Jesteś najlepszym zatrudnieniem, jakie kiedykolwiek zrobiłem, Helms… weź dzień wolny.” „Naprawdę, panie?” zapytałam, trochę zaskoczona. „Tak. Wynoś się, zanim zmienię zdanie.” Próbowałam się spod niego wydostać. Podciągnęłam majtki, zostawiając nasienie w moim odbycie. Potem podniosłam szpilki, które spadły, gdy się pieprzyliśmy. Byłam tak blisko wyjścia stamtąd. „Helms, spotkaj się ze mną dziś wieczorem w hotelu Four Seasons. Ubierz coś seksownego, bo chcę, żebyś kogoś poznała.” Pomyślałam, że to kolejna ustawka z jakimś dyrektorem – taka, która najprawdopodobniej skończy się seksem. Przypuszczałam, że będę potrzebować energii, co oznaczało, że mój nagły dzień wolny niekoniecznie był aktem dobroci, ani nieplanowanym. Chciał, żebym była dobrą pieprzoną dla jego kumpli, i to nie byłby pierwszy raz, kiedy bym to zrobiła. Ostatni facet miał
Zmieniłam imiona w opowiadaniu na polskie imiona i miejsca na polskie nazwy, usunęłam wszelkie teksty promocyjne, a następnie przetłumaczyłam tekst na polski:
Robiłam mu loda pod stołem w restauracji. Podobało mi się, że to było publiczne miejsce. Ekscytowało mnie, że ktokolwiek, kto spojrzałby pod obrus, zobaczyłby mnie. Dotykałam się, gdy lizałam jego kutasa – palcowałam moją mokrą cipkę, gdy dochodził na mój język. Gdy skończyłam, wróciłam na powierzchnię, gdzie oblizałam wargi, ku uciesze Klemensa i jego przyjaciela. To faktycznie przyniosło mi bonus w wysokości trzech tysięcy, w gotówce. Klemens powiedział mi, że to czterdzieści procent rzeczywistej kwoty, którą otrzymał, biorąc większość jak mój alfons. Zaczęłam odczuwać, że jestem gorącą MILF dla tych mężczyzn, i że moje ogólne kompleksy dotyczące wyglądu były zupełnie nieuzasadnione. Byłam gorącą mamą; moje ego wzrosło. Jadąc do domu, zastanawiałam się, co dokładnie Klemens dla mnie zaplanował – dwóch dyrektorów jednocześnie, a może zabawki, bicze, łańcuchy i kajdanki. Nie chciałam jednak zbyt długo myśleć na ten temat, bo musiałam się przygotować: wypłukać spermę z mojego tyłka, kupić seksowną bieliznę i wziąć kilka środków przeciwbólowych. Nauczyłam się kilku trudnych lekcji na początku. Przejeżdżałam obok centrum handlowego; nie było to jedno z tych luksusowych w centrum miasta. To było po prostu urocze małe miejsce. Chciałam zaskoczyć Klemensa i kogokolwiek, kogo miał mi przedstawić. Hotel Cztery Pory Roku nie był żartem, w przeciwieństwie do niektórych innych miejsc, które Klemens organizował na nasze wcześniejsze spotkania. To było miejsce, gdzie spotykali się celebryci i najbogatsi ludzie. Wyobrażałam sobie, że Klemens uważał naszego specjalnego gościa za bardzo ważnego; zdecydowanie miało to sens. Potrzebowałam sukienki, a ponieważ miałam więcej gotówki, niż wiedziałam, co z nią zrobić, postanowiłam „zainwestować” trochę w biznes. Weszłam od razu do Victoria’s Secret. W środku kilka młodych kobiet przyszło mnie powitać i zaoferować porady na temat tego, co jest modne. Odsunęłam je na bok; wiedziałam, czego chcę. Już widziałam to w katalogu: czarna mini sukienka z dekoltem w kształcie litery V sięgającym aż do mojego brzucha. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Miałam duże piersi; chciałam, żeby ludzie je widzieli – przynajmniej z boku. Moja skóra była w świetnym stanie, więc chciałam ją pokazać. Przymierzyłam sukienkę i zdałam sobie sprawę, że rozmiar, który wzięłam, jest trochę za duży. Na dodatek do wszystkich innych korzyści, seksualna część mojej nowej pracy najwyraźniej pomagała mi schudnąć. Wyjrzałam z przymierzalni, żeby poprosić kobietę o mniejszy rozmiar, ale zniknęła. Sukienka, którą miałam na sobie, była dość skąpa, ale nie chciałam jej zdejmować i zakładać moich ubrań tylko po to, żeby poprosić o inną. Wyszłam, mając na sobie sukienkę, która sięgała tuż poniżej mojego tyłka i pokazywała całe moje piersi. Znalazłam kobietę, która mi wcześniej pomagała. Rozmawiała z jakimś młodym nastolatkiem. Zwróciłam jej uwagę, stukając ją w ramię; dopiero wtedy zobaczyłam, kim był ten nastolatek. „Mamo?” „Madzia?” „Co ty tu robisz?” Powiedziałyśmy jednocześnie. Moja córka powinna być w szkole. Z tego, co wiedziała, ja powinnam być w pracy. „Jestem tu dorosłą osobą, młoda damo.” „Wyglądasz jak dziwka, mamo,” odpowiedziała. „Tak się do mnie nie mówi!” krzyknęłam. „Dlaczego nie jesteś w szkole? Wagarujesz, mimo że jesteś tak do tyłu, że mogą cię nie dopuścić do matury.” Byłam wściekła; moja córka marnowała swoją przyszłość. Nie chciałam, żeby miała takie trudności, jakie ja miałam, gdy ją urodziłam. „Mamo, to nic wielkiego, okej?” „Nic wielkiego… Nic wielkiego?” Przyznam się: krzyczałam. Z kąta oka zauważyłam, że zbliża się do mnie długowłosy mężczyzna. Miał podarte dżinsy, a ja czułam mieszankę oleju i tytoniu, która od niego emanowała. To mógł być tylko ten chuligan, którego nazywała swoim chłopakiem, Janek. „Spokojnie, pani H,” powiedział. „Madzia poprosiła mnie, żebym ją tu przywiózł. Odwiozę ją z powrotem do szkoły, jak tylko sprawdzi to, czego chce.” Nie ufałam Jankowi – ani trochę. Był pracownikiem warsztatu samochodowego bez dyplomu ukończenia studiów, a Bóg wie, czy kiedykolwiek ukończył liceum. Spojrzałam na Madzię i wskazałam w stronę Janka. „Czy to jest to, do czego dążysz? Być takim nieudacznikiem jak on?” „Cóż, ten nieudacznik odbiera mnie ze szkoły i zabiera do domu – w przeciwieństwie do ciebie, mamo,” Madzia skrzyżowała ramiona w prawdziwym buncie. Nie zamierzałam tego tolerować. Plask! Nawet nie pomyślałam, zanim to zrobiłam, uderzając Madzię. To był pierwszy raz, kiedy ją uderzyłam. Jej głośne usta w końcu mnie pokonały – a może bardziej chodziło o to, że Janek przypominał mi tak bardzo jej ojca – te same cechy osobowości i te same zachowania. Z lekkim przesunięciem czasowym mogliby uchodzić za braci. Pamiętam, jak byłam w jej wieku i jak zakochanie się w tych cechach sprowadziło mnie na manowce. Próbowałam ją przekonać, żeby trzymała się od niego z daleka. Wyraźnie to nie zadziałało, więc uciekłam się do przemocy. Żałowałam tego w momencie, gdy to zrobiłam. Szokowany wyraz twarzy Madzi, a potem jej łzawiące oczy, uspokoiły moją wściekłość. „Madzia… Przepraszam…” „Nienawidzę cię!” krzyknęła Madzia, zanim uciekła. Janek próbował ją złapać. „Madzia, ona tego nie chciała… Madzia.” Madzia wyszła, zanim zdążył ją zatrzymać. „Przepraszam, pani H,” powiedział Janek. „Ona tego nie myśli; przysięgam.” Potem ruszył za nią, ale po…
Zaledwie kilka kroków, odwrócił się. „Pozwól, że powiem: wyglądasz cholernie seksownie, Pani M.” Może nie lubiłam Janka tak bardzo, ale usłyszenie tego o sobie wywołało we mnie coś. Nagle zaczęłam się zastanawiać, czy go źle oceniłam — źle zrozumiałam. Sprzedawczyni zapytała, czy może chciałabym się przebrać i wyjść. Nie winiłam jej; pewnie myślała, że odwołam wszystkie swoje plany i pobiegnę za moją córką. Klemens nie wydawał się typem, który akceptuje odwołania. „Potrzebuję tego w rozmiarze M,” powiedziałam jej, „a o co pytała?” Pani poprowadziła mnie do zestawu bielizny, który Magdalena planowała kupić. Nie mogłam sobie wyobrazić, że ma pieniądze, żeby za to zapłacić, więc zostawał Janek — osoba, dla której to niewątpliwie było, chociaż to ona miała to nosić. Z ostatnimi słowami jej chłopaka krążącymi w moim rozwiązłym mózgu, wpadłam na genialny pomysł, żeby kupić je dla Magdaleny — można by to nazwać ofiarą pokoju. Kochałam moją córkę, a jej słowa, że mnie nienawidzi, były najgorszym, co mi się przytrafiło od czasu, gdy jej ojciec odszedł. Sukienka, którą chciałam, pasowała idealnie, a kiedy ją i zestaw bielizny dla niej miałam, wróciłam do domu. Kiedy dotarłam, zdałam sobie sprawę, że Magdalena była już w domu. Okruchy na blacie i jej kurtka na sofie mówiły mi, że siedziała przez chwilę, a potem poszła do swojego pokoju. Moje spotkanie w Hotelu Bristol było za trzy godziny, więc postanowiłam porozmawiać z Magdaleną. Z torbą zawierającą jej zestaw bielizny w ręku, poszłam na górę. Puk, puk, puk. Czekałam i usłyszałam głosy. Na początku myślałam, że coś ogląda, ale potem zdałam sobie sprawę, że ktoś tam jest. BANG BANG BANG, uderzyłam mocno w drzwi. „Magdaleno, kto tam z tobą jest?” „Nikt,” powiedziała Magdalena. Usłyszałam więcej ruchu. „Magdaleno, otwórz te drzwi natychmiast!” W końcu miałam dość i pobiegłam po zapasowe klucze. Zanim dotarłam na szczyt schodów, Magdalena otworzyła drzwi. „Mamo… wejdź.” Odwróciłam się i powoli weszłam. Magdalena była cieplejsza niż zwykle i widocznie się pociła, jakby coś ukrywała. Rozejrzałam się i nie zobaczyłam żadnych oznak, że ktoś tam był. „Jesteś pewna, że byłaś sama?” „Boże, mamo, czy w ogóle mi ufasz?” Jej smutny wyraz twarzy wystarczył, żebym porzuciła swoje podejrzenia. Może ktoś tam był, ale jeśli tak, to wyglądało na to, że dawno zniknął. Zamiast szpiegować, przytuliłam moją córkę. „Ufaję ci, kochanie; jesteś moim dzieckiem. Wiem, że nie zrobiłabyś nic, co mogłoby zagrozić twojej przyszłości — tej, nad którą tak ciężko pracowałam, żeby ci ją zapewnić. Proszę.” Podałam jej torbę. Magdalena wzięła ją i zajrzała do środka. „O mój Boże… O mój Boże… O mój Boże… Mamo, dziękuję!” Skakała z radości. „Dostałam premię w pracy, dlatego byłam w sklepie.” Magdalena przestała skakać. Spojrzała na mnie znacząco — uniesioną brwią i figlarnym uśmiechem. „Mamo, spotykasz się z kimś?” „Nie, kochanie. Dlaczego tak mówisz?” „Po prostu, wychodzisz z domu późno i wracasz jeszcze później. Jeśli się z kimś spotykasz, to w porządku. Zasługujesz na kogoś, kto odciągnie cię od tego, co ja robię.” Uśmiechnęłam się. Wyraźnie podobała jej się wolność, która wiązała się z moimi długimi nieobecnościami. „Wiem, że chcesz mnie tylko poza domem, żeby ten łobuz mógł cię odwiedzić. Może to jego słyszałam przy drzwiach.” „Mamo, chłopak w tym pokoju? Nie ma mowy, Janek to tylko przyjaciel. Naprawia samochody i bierze udział w tych wyścigach.” „Masz na myśli wyścigi uliczne.” „Nie, mamo. Słuchaj, Janek to miły chłopak. Może powinnaś zaprosić go na obiad i porozmawiać z nim sama.” Magdalena aktywnie próbująca sprawić, żebym ja i Janek się dogadali, sugerowała mi, że są czymś więcej niż tylko przyjaciółmi. Moja dziewczynka mogła być zakochana — nie że to wystarczyło, żeby zmienić moje zdanie o Janku. Myślałam, że wiedziałam, czym jest miłość w wieku osiemnastu lat, też. „No dobrze, zorganizujmy to. Co powiesz na ten weekend?” „Brzmi dobrze, mamo.” „Okej. Więc, dziś wieczorem mnie nie będzie.” Magdalena dała kolejny znaczący uśmiech. Mogłam tylko mieć nadzieję, że nigdy się nie dowie — to znaczy. „Dość tego, młoda damo,” powiedziałam. „To z powodu pracy. Zostawiłam pieniądze na stole na pizzę. Żadnych chłopców po moim wyjściu. Jeśli przyprowadzisz przyjaciółkę, to upewnij się, że wyślesz mi numer jej rodziców.”