W krainach Elruun żyje wiele ras i ludów. Ludzie, krasnoludy, elfy, orkowie i wiele innych. Każda z nich ma unikalne tradycje i wierzenia. Pokój, tam gdzie jest obecny, często jest krótkotrwały. Potwory przemierzają lasy i czają się w górach. Czasami lokalni władcy wysyłają siły, aby poradzić sobie z takimi zagrożeniami, ale zazwyczaj zajmują się nimi poszukiwacze przygód i najemnicy. Nasza historia skupi się na Merriweatherze Złotowłosym, elfie, który właśnie rozpoczyna swoją pielgrzymkę jako kleryk Ersati, bogini życia i płodności. Nowo wyświęceni klerycy często podejmują te podróże, aby poprawić wizerunek swojego Boga lub Bogini wśród lokalnej ludności. Świadczą usługi za darmo i zazwyczaj poprawiają życie wszystkim, gdziekolwiek się pojawią. Merriweather ma bardzo szczupłą budowę, jak większość jego rasy. Ma 165 cm wzrostu i jest bardzo chudy. Jego miękkie, okrągłe rysy kształtują jego bladą twarz w sposób, który często przyciąga zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Jego jasne blond włosy sięgają do ramion i zazwyczaj są proste. Jego zwykły strój to zestaw białych i niebieskich szat z kaplicy, która go szkoliła, oraz duży beret z gwiazdą. Jego szmaragdowozielone oczy są duże i pełne żywej energii, co jest typowe dla elfów w tym świecie.
~~~~~~
Dzień dopiero się zaczynał, a Merri słyszał ćwierkanie porannych ptaków na zewnątrz stodoły, w której spędził noc. Rolnik z miasta pozwolił mu spędzić kilka nocy po tym, jak Merri przyszedł do miasta i wyleczył wielu chorych. Lubił pomagać ludziom, więc nie miał nic przeciwko pracy za darmo. Ersati uczy wszystkich swoich wyznawców, aby pomagali ludziom, kiedy tylko i jak tylko mogą. Życie trwa tylko wtedy, gdy ludzie współpracują. Wstając z kupki siana, którą używał jako łóżka, Merriweather przeciągnął się i pozwolił promieniom porannego słońca padać na swoją twarz. Ziewnął, zanim zaczął się ubierać. Spał w majtkach i jedwabnej koszulce, więc na szczęście jego szaty wystarczyło tylko wsunąć i był gotowy do drogi. Chwycił swój mały drewniany kij i poprawił kapelusz, zanim wyszedł przez grube drzwi stodoły. Opuszczał to miasto i ruszał dalej, aby szerzyć światło Ersati gdzie indziej. Jego podróż była do tej pory raczej spokojna. Zatrzymał się w kilku miastach i leczył chorych. Zajął się nawet plagą szczurów spowodowaną klątwą czarownicy. Nic niezwykle ważnego czy ekscytującego, ale mimo to ważne rzeczy. Zastanawiał się, dokąd zaprowadzi go jego podróż, gdy wędrował drogą. Miał na twarzy radosny uśmiech i był pełen nadziei na przyszłość. Inni klerycy w klasztorze zawsze opowiadali o zabawie, jaką mieli na swoich pielgrzymkach, i Merri nie mógł się doczekać, aż sam tego doświadczy. Gdy wędrował drogą, falujące pola zaczęły ustępować miejsca gęstemu lasowi. Drzewa prawie tworzyły baldachim na niebie, a promienie słońca przesączały się przez nie w złotych snopach. Młody elf czuł się niemal zagubiony w pięknie, które miał przed sobą. Jego uwagę nagle przyciągnął dźwięk dobiegający z lasu. Brzmiało to, jakby ktoś wołał o pomoc! Pobiegł prosto do akcji, kierując się w stronę głosu, który teraz wołał z bolesnymi jękami. Kiedy przebił się przez linię zarośli, zobaczył wysokiego i chudego mężczyznę leżącego na ziemi. Był ubrany w chłopskie ubrania, które były wyraźnie stare i zniszczone. Mężczyzna mocno trzymał się za wewnętrzną stronę uda i krzywił się z bólu. „Czy wszystko w porządku? Jestem klerykiem, mogę pomóc, jeśli jesteś ranny!” Merri z entuzjazmem podbiegł do potrzebującego mężczyzny, nigdy nie przepuszczając okazji do pomocy. Zraniony mężczyzna spojrzał klerykowi w oczy i szybko się uspokoił. Przez chwilę Merriweather myślał, że zauważył uśmiech na twarzy mężczyzny, ale ten natychmiast wrócił do krzywienia się. „Dzięki bogom! Zostałem ugryziony przez jakiegoś węża! Czuję, jak jad krąży po moim ciele!” Patrząc na miejsce, które mężczyzna trzymał, wyraźnie widać było zbierającą się krew. „Znam kilka zaklęć antidotum. Pamiętasz, jak wyglądało to stworzenie?” Każdy rodzaj jadu wymagał nieco innej formuły zaklęcia, więc ważne było, aby wiedział, jaki to był wąż. „Był różowy i wyglądał, jakby miał rogi. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem! W każdym razie nie ma czasu na rzucanie zaklęcia. Musisz usunąć to w tradycyjny sposób!” Brzmiał desperacko, ale nie przestraszony. Coś było nie tak z tym mężczyzną, ale Merri przypisał to efektom jadu. Żwawy kleryk skinął głową na zgodę i zaczął zdejmować spodnie mężczyzny. Wyraźnie widać było parę śladów po ukąszeniu tam, gdzie wąż uderzył. Skóra wokół nich zaczęła nabierać świecącego różowego koloru. To wyraźnie nie było dzieło zwykłego węża. Chociaż nigdy wcześniej nie przeprowadzał tego procesu, został nauczony, co robić w takiej sytuacji. Musiał wyssać jad przez ranę i wypluć go. Była tylko jedna rzecz, która go powstrzymywała – mężczyzna był całkowicie wzwiedziony. Jego penis był duży i pachniał nieumytym. Merri zastanawiał się, jak mógł być w tym stanie, będąc jednocześnie w bólu, ale miał bardzo mało czasu na myślenie o tym. Musiał działać szybko. Odsunął wahanie na bok i pochylił się, aby zacząć wysysać jad. Gdy jego usta miały dotknąć rany, Merriweather…
Poczuł, jak ręce chwytają go za głowę. Mężczyzna trzymał jego twarz żelaznym uściskiem. Merri spojrzał w górę i zobaczył, że oczy chłopa były oświetlone tym samym różowym blaskiem co rana. Z ust mężczyzny wydobył się głos, który nie był taki jak wcześniej. Zamiast tego był to głos kobiety: „Och, spójrz na to? Kapłan Ersati w ciele.” Diabelski uśmiech pojawił się na twarzy mężczyzny, gdy głos mówił. „Rzeczywiście szczęśliwe znalezisko. Musisz być na swojej pielgrzymce i dopiero zaczynać.” Uścisk na twarzy Merriego stał się mocniejszy i zaczął sprawiać ból. Jego głowa została uniesiona z rany na udzie i trzymana bezpośrednio przed wyprostowanym penisem mężczyzny. Merri poczuł strach i próbował walczyć ze swoim napastnikiem, ale nie mógł się uwolnić. Mężczyzna był teraz nienaturalnie silny. Główka penisa została przyciśnięta do warg kleryka, ale ten odmówił otwarcia szczęki. W sercu modlił się do Ersati o siłę, by to powstrzymać. „Jeśli myślisz, że twoja Bogini cię uratuje, jesteś w wielkim błędzie. W rzeczywistości prawdopodobnie przewidziała to. Widzisz, to wszystko jest częścią gry, którą moja siostra i ja lubimy grać z wami, śmiertelnikami.” Głos kobiety śmiał się szyderczo, gdy mówił. Chociaż był zajęty walką z uściskiem, Merri był w stanie usłyszeć i zrozumieć słowa. Czy ona powiedziała „siostra”? To mogło oznaczać tylko jedno. Ten mężczyzna został ugryziony przez demona Bathet, Bogini rozpusty i zbezczeszczenia. Jego serce zatonęło na tę myśl. Bliźniacza siostra Ersati była jednym z upadłych bogów. Była obawiana przez wszystkich, a jej kult wyznawców mówił o niej tylko szeptem, aby nie zostać odkrytym. Bathet kontynuowała: „Moja siostra uwielbia, gdy wy, śmiertelnicy, jesteście czyści i oddani. Chwali się i chwali, jak może nawet najbardziej zepsute dusze przyprowadzić do światła. Zawsze mnie to obrzydzało, więc złożyłam jej zakład. Spróbuję zepsuć jej tak zwanych 'czystych’ wyznawców na ich pielgrzymkach bez jej interwencji, a za każdym razem, gdy mi się nie uda, obiecałam jej dekadę pokoju z mojej strony.” To, co mówił demon, musiało być fałszem. Merri nie mógł zaakceptować, że wielka Ersati ryzykowałaby życiem swoich najwierniejszych wyznawców. Otworzył usta, aby zaprotestować, a w tym momencie ręce uderzyły jego głowę, tak że cały trzon penisa został zakopany w jego gardle. Jego oczy szeroko się otworzyły, gdy poczuł ostry ból i przytłaczającą potrzebę wymiotów. Bathet zaśmiała się, gdy zmusiła opętanego mężczyznę do wpychania i wyciągania penisa z ust małego kleryka. Twarz była gwałtownie i brutalnie pieprzona. Łzy spływały po twarzy Merriego, gdy napaść trwała. „Ty mały głupcze. Zniszczyłam wielu twoich współbraci kleryków i ty nie będziesz inny. Niech to będzie twoje pierwsze ostrzeżenie, że moja wola jest nieunikniona.” Gdy mówiła, biodra mężczyzny zaczęły poruszać się chaotycznie. Kilka chwil później penis został wciśnięty, aż jądra mężczyzny spoczęły na podbródku Merriego. Strumień ciepłego nasienia wystrzelił bezpośrednio w gardło młodego elfa, gdy był trzymany mocno na miejscu. Orgazm trwał znacznie dłużej niż to możliwe naturalnie, a ogromna ilość ejakulatu została wlana do żołądka Merriego. Po całej minucie nieustannego wytrysku, uścisk na jego twarzy w końcu zelżał i Merriweather mógł się uwolnić. Upadł na ziemię i zaczął łapać powietrze. Próbował wypluć resztki nasienia z ust, zanim w końcu spojrzał na mężczyznę, który go zaatakował. Wszystko, co pozostało, to prawie zmumifikowana skorupa osoby leżącej płasko na ziemi. Czy całe to nasienie było zrobione z samej energii życiowej mężczyzny? To była obrzydliwa myśl. Żołądek Merriego czuł się niekomfortowo pełen, a jego głowa była lekka i zawroty. Dziwnie przyjemne ciepło przepływało przez całe jego ciało i groziło, że zaśnie. Próbował wysłać modlitwę do Ersati, ale zemdlał, zanim znalazł słowa. Kiedy się obudził, umysł Merriego był nadal bardzo zamglony. Pamiętał, że wydarzyło się coś nieprzyjemnego, ale nie mógł dokładnie przypomnieć sobie, co. Jedno było pewne, jego ubrania były brudne. Musiał znaleźć miejsce, aby je umyć. Nikt nie zaufa kapłanowi w brudnych szatach. Modlił się do bogini o przewodnictwo i wrócił na drogę.