Bang Bang Bang
„Bryan, czynsz jest zaległy. Masz trzy miesiące zaległości. Jeśli tym razem go nie masz, wylatujesz.” Krzysztof krzyczał, uderzając w grube dębowe drzwi chaty. Westchnął i odwrócił się, opadając na jedno z dużych bujanych krzeseł, wyciągając jointa i zapalając zapalniczkę. Wziął długi wdech i zastanawiał się, co dalej zrobić. Zbudował chatę jako domek gościnny na swojej większej posiadłości po wygraniu małej loterii, ale postanowił ją wynająć na zimę, ponieważ niewielu z jego rodziny chciało spędzać czas w wysokich górach zimą. Wybrał Bryana, ponieważ facet był porządnym pomocnikiem latem, rąbiąc drewno i układając je dla niego, a potrzebował miejsca do zamieszkania po tym, jak jego mieszkanie w mieście stało się dla niego za drogie. Ale koleś stał się totalnym leniem, unikał telefonów i ignorował prośby o gotówkę. Jego ciężarówka zawsze stała na podjeździe, ale nigdy nie otwierał drzwi. Gdy Krzysztof siedział, rozważając swoje opcje, usłyszał lekkie skrzypienie drzwi za sobą i szybko się odwrócił, widząc ładną blondynkę stojącą w progu.
„Uhm… Przepraszam, Bryana nie ma. Jest poza miastem w pracy od kilku miesięcy. Miał płacić rachunki za mnie, wysyłałam mu pieniądze. Już wysłałam mu pieniądze na czynsz za ten miesiąc… miało być zapłacone…” wymamrotała nerwowo. Krzysztof wstał, kręcąc głową i biorąc kolejny wdech jointa.
„Proszę pani, to nie jedyny problem. Bryan nie powinien podnajmować tego miejsca. Jeśli cię okrada, mogę cię zawieźć do miasta, żebyś mogła złożyć raport na policji, ale musisz się stąd wyprowadzić do przyszłego tygodnia.” warknął, patrząc na nią znacząco. Krzysztof był dużym mężczyzną, miał 6’6 wzrostu i był byłym zawodnikiem D2, z długimi splecionymi włosami i splecioną brodą z koralikami z kości jelenia. Prawdopodobnie wyglądał przerażająco dla małej, drobnej dziewczyny przed nim, ale to prawdopodobnie działało na jego korzyść w tej sytuacji.
„Nie, on nie podnajmuje. Jestem jego siostrą, Justyna. Musiał wyjechać do pracy, a ja potrzebowałam bezpiecznego miejsca na jakiś czas. Powiedział mi, jaka jest sytuacja, zanim wyjechał na budowę na południe, ale powiedział, że to on musi płacić, więc wysyłałam mu pieniądze na pokrycie moich kosztów utrzymania.” powiedziała nerwowo, wychodząc na pełny widok. Była urocza w stylu dziewczyny z sąsiedztwa, z zgrabnym, napiętym ciałem, małymi, jędrnymi piersiami i obcisłymi szortami, które odsłaniały coś… dodatkowego. Krzysztof starał się nie patrzeć, ale nie mógł powstrzymać wzroku, gdy to zauważył. Zauważył też coś kołyszącego się za nią i szybko zdał sobie sprawę, że to ogon wystający spod szortów. Justyna zauważyła, że on zauważył, i rumieniec wkradający się na jego policzki, zauważając to.
„Bez względu na to, musiał ze mną o tym porozmawiać i uzgodnić to ze mną wcześniej. Nie chcę cię stawiać w trudnej sytuacji, proszę pani, ale to zaszło dużo dalej, niż jestem z tym komfortowy.” powiedział, pozwalając, by jego irytacja i złość na całą sytuację zamaskowały jakiekolwiek niepewności, które czuł. „Potrzebuję, żebyś ty, on i ktokolwiek inny wyprowadzili się do końca miesiąca.” warknął, odwracając się i idąc w stronę swojej ciężarówki.
„Czekaj! Czekaj! Proszę! Nie mogę wrócić tam, gdzie mieszkałam. Zamieniliśmy się miejscami, bo wcześniej byłam na Florydzie, okej? Kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać, przyjechałam tutaj i pozwoliłam mu zamieszkać w moim miejscu tam. Nie mam dokąd pójść. Wiem, że mnie nie znasz, ale mój brat powiedział, że jesteś dobrym facetem. Więc co to będzie? Więcej pieniędzy? Formalna umowa najmu? Obiecuję, że wróci na czas, żeby pomóc z rzeczami latem.” krzyczała za nim gniewnie, biegnąc po śniegu na boso. Krzysztof odwrócił się, żeby się kłócić, akurat w momencie, gdy zobaczył, jak jej stopa trafia na śliską plamę na podwórku i patrzył, jak przewraca się na mokry śnieg. Zdając sobie sprawę z pilności sytuacji, szybko podbiegł i podniósł ją, szybko niosąc ją do środka chaty. Posadził ją na kanapie i spojrzał na nią gniewnie.
„Hej, głupku, na zewnątrz jest minus piętnaście. Wiesz, jak szybko można dostać odmrożeń na palcach w minus piętnaście?” zapytał, podchodząc do dużego kominka, który zainstalował, i dorzucając kilka kłód do ognia. „Zobacz, czy możesz stać, jeśli możesz, zdejmij mokre ubrania i owiń się kocem. Musisz się wydostać z tych mokrych ubrań i się rozgrzać. Odwrócę się, dopóki się nie owiniesz, jeśli nie możesz stać, daj mi znać” wymamrotał, odwracając się i patrząc na kominek.
„Ja… co się właśnie stało… Ja… AH!” Justyna krzyknęła, a Krzysztof usłyszał huk i odwrócił się. Justyna leżała na podłodze, trzymając się za kostkę.
„Cholera! Zepsułam to” wymamrotała gniewnie, patrząc na bolące staw. Krzysztof westchnął i podszedł, podnosząc ją za ramiona i kładąc z powrotem na kanapie.
„Już drżysz. Słuchaj, jeśli chcesz, mogę przynieść ci suche ubrania, jeśli nie masz nic przeciwko, żebym przeszukał twoje rzeczy. Albo jeśli możesz się rozebrać i wyrzucić mokre ubrania, mogę przynieść ci koc lub coś. Słuchaj, nie…” przerwała mu westchnieniem.
„Rozumiem, nie próbujesz mnie rozebrać. Ale te ubrania są mokre i zimne jak cholera i muszę się z nich wydostać. Nie jestem nieśmiała. Pomóż mi.” powiedziała, podnosząc ręce. Krzysztof chwycił brzegi jej koszulki i…
ściągnęła ją przez głowę, odsłaniając sportowy biustonosz, pod którym kryły się znacznie większe piersi, niż się spodziewał. Starał się nie wpatrywać, ale wiedział, że zauważyła jego spojrzenie. „Czy twój biustonosz jest suchy, czy też trzeba go zdjąć? Mogę się odwrócić…” Przerwała mu, zrzucając ubranie i pozwalając, by jej piersi swobodnie opadły. Były pełne, ciężkie, mniej więcej wielkości piłek do softballa, dumnie unoszące się na jej klatce piersiowej. Wyglądały naturalnie, ale nie chciał się nad tym zbytnio zastanawiać. Jego penis już był twardy pod dżinsami. „Też był mokry. Tak samo jak moje szorty, jeśli chcesz mi pomóc. Uważaj na ogon, jest przymocowany do mnie, nie do nich…” powiedziała nerwowo. Oczy Duncana lekko się rozszerzyły, ale głupio skinął głową i wsunął palce w jasne żółte sportowe szorty, które miała na sobie, i ściągnął je w dół. Gdy to zrobił, jej 10-centymetrowy penis wyskoczył bardzo blisko jego twarzy, a on próbował odwrócić wzrok. Było oczywiste, że mimo zimna Jessie była poważnie podniecona, i mógł zauważyć, że nie tylko zaczynała odzyskiwać kolor, ale też się rumienić. „Przepraszam, nie pomyślałam o tym, cholera! Jestem taka zawstydzona” powiedziała, jej ton brzmiał jednak zupełnie inaczej, ale nie zwrócił na to uwagi. „Uhm… zdarza się… Przepraszam, staram się być szanowny, ale jesteś naprawdę gorąca.” Zaśmiał się nerwowo, Jessie z kolei zachichotała i uśmiechnęła się. Delikatnie podniósł ją i przeniósł na jedno z krzeseł kuchennych, a następnie ustawił je przed kominkiem. „Apteczka nadal w spiżarni?” zapytał, kierując się w tamtą stronę. „Tak, na górnej półce nad konserwami warzywnymi, tak myślę.” zawołała za nim. Duncan szybko ją znalazł, zatrzymał się w kuchni, żeby wziąć okład z lodu, i wrócił do salonu, słysząc jęki i myśląc, że Jessie próbowała znowu wstać. Gdy wszedł do pokoju, zdał sobie sprawę, że to nie były jęki bólu. Jessie bawiła się swoim penisem przed kominkiem, cicho jęcząc. „Ja…” powiedział Duncan nerwowo, próbując samemu się nie zaczerwienić. Jessie spojrzała na niego z lubieżnym uśmiechem i przywołała go gestem. „Chodź, opatrz mnie, a potem porozmawiamy.” Uśmiechnęła się, Duncan wziął głęboki oddech i przystąpił do działania, rozkładając apteczkę na podłodze obok jej krzesła i wyciągając bandaż sportowy na jej kostkę. Obrócił ją trochę, sprawdzając, czy nie jest poważnie uszkodzona. „Więc, masz słabość do dziewczyn z penisami, co?” zapytała swobodnie, wciąż się masturbując tuż przed jego twarzą. „Mam słabość do gorących dziewczyn, penis to tylko dodatkowa zabawka” zaśmiał się, próbując zachować spokój i nie przyznać, że jest oczywiście manipulowany. „Wygląda na to, że tylko ją skręciłaś. Kilka dni z uniesioną nogą i powinnaś być w porządku.” Uśmiechnął się, owijając elastyczny okład z lodem wokół jej kostki i kompresując go bandażem. „Nie miałbyś nic przeciwko, gdybym położyła je na twoich ramionach?” zapytała swobodnie, zaskakując go i znowu chichocząc z jego reakcji. „Słuchaj, rozumiem, że Bryan nas oboje tutaj oszukał, ale mam dla ciebie propozycję, i myślę, że będziesz bardziej na nią otwarty, jeśli oboje będziemy nadzy. Chcesz się zgodzić?” Duncan przez chwilę patrzył szeroko otwartymi oczami, zanim skinął głową. Poszedł i zdjął buty przy drzwiach, potem zdjął płaszcz i koszule. Gdy to robił, Jessie wydała niski gwizd. „Cholera, czułam, że jesteś napakowany, ale kurwa… jak Thor” mruknęła. Bryan uśmiechnął się i jeszcze bardziej zaczerwienił, napinając mięśnie na chwilę. Nie był tak wyrzeźbiony jak na studiach, ale nadal był dobrze zbudowany. Odpiął spodnie i ściągnął bieliznę razem z nimi, uwalniając swój twardy 23-centymetrowy penis, który natychmiast stanął na baczność. Jessie nerwowo zachichotała i uśmiechnęła się. „Cholera, wiedziałam, że będzie duży, ale kurwa. Chodź tutaj, chcę go zobaczyć z bliska” mruknęła. Duncan podszedł, a oczy Jessie nigdy nie opuszczały jego penisa, wydawała się zahipnotyzowana kołyszącym się wężem między jego nogami. Delikatnie owinęła go rękami i głaskała ciepłą skórę niemal z miłością. „Zanim pójdziemy dalej, chcę zapytać o twoją zgodę na ssanie i masturbację. Czy to w porządku?” zapytała, patrząc na niego dużymi oczami. Duncan głupio skinął głową, nieprzyzwyczajony do tak bezpośredniej komunikacji. Jessie uśmiechnęła się i owinęła usta wokół główki jego penisa. „Kurwa” syknął Duncan, gdy piękna dziewczyna przed nim powoli wprowadzała cały jego penis do ust centymetr po centymetrze bez wahania czy oznak duszenia się, i trzymała go tam przez chwilę, patrząc mu w oczy z tym seksownym, niewinnym wyrazem oczu. Pozwoliła sobie na chwilę ślinić się na jego jądra, wydawało się, że bez wysiłku trzyma go w gardle, zanim powoli cofnęła głowę, aż wypadł jej z ust i wylądował w jej rękach. Zaczęła powoli masturbować jego teraz śliski penis ruchem korkociągu i spojrzała na niego z niechlujnym uśmiechem. „Teraz, gdy karty są na stole, pozwól, że przedstawię swoją propozycję.” Uśmiechnęła się. Duncan skinął głową, a piękna blondynka pochyliła głowę, by na chwilę wciągnąć jego jądra do ust, zanim wypuściła je z głośnym trzaskiem. „Wyrzuć Bryana. Anuluję swoją umowę najmu na Florydzie i zostawię go tam. Pieprzyć go, ukradł nam obojgu, zasługuje na to w tym momencie. Możemy włożyć jego rzeczy do magazynu, za który zapłacę, a latem możesz kupić drewno na opał od kogoś z miasta.” Uśmiechnęła się, wciąż drażniąc i torturując jego
Zmieniam imiona w opowiadaniu na polskie i miejsca na polskie, usuwam wszelkie teksty promocyjne, a następnie tłumaczę tekst na polski:
masywny kutas w jej dłoniach. Zatrzymała się na chwilę, żeby obsypać jego członka pocałunkami wzdłuż całego trzonu, zanim wbiła go sobie do ust i ssała przez solidną minutę. Damian był całkowicie zagubiony w tym momencie, starając się nie podniecić za bardzo, żeby nie dojść zbyt szybko. „I wynajmujesz mi domek. Bez umowy, tylko na słowo. Możesz nawet ustalić jakieś zasady domu, jeśli chcesz” Jej ton był teraz znacznie słodszy, wyraźnie przechodząc do sedna swojej propozycji. Damian walczył z mgłą pożądania, która wkradała się do jego umysłu, starając się racjonalnie myśleć o tym, co mówiła. „Wynajmujesz mi domek, płacę 300 złotych mniej miesięcznie” Uśmiechnęła się figlarnie do niego, widząc jak jego brew się unosi i wiedząc, że go złapała. Dała jego główce dużego, mokrego całusa, pozwalając, aby ślina spłynęła na jej piersi. „A w zamian za zniżkę, wynajmuję ci moje usta. Do używania, kiedy tylko zechcesz przez cały okres mojego najmu. Nawet dam ci mój numer, żebyś mógł zamawiać minety jak przez doordash. Jak ci się to podoba, przystojniaku?” Zapytała z uśmiechem. Złapała jego spojrzenie i zdała sobie sprawę, że było tam coś, czego wcześniej nie było. „Brzmi jak dobry interes. Ale zanim przedstawię swoją kontrpropozycję, potrzebuję twojej zgody na to, żeby pójść tak daleko, jak nas ta negocjacja zaprowadzi. Czy czujesz się z tym komfortowo?” Zapytał Damian, patrząc na nią z pożądaniem w oczach. Justyna nieśmiało skinęła głową, a Damian szybko podniósł ją i rzucił na kanapę, twarzą w poduszki i tyłkiem w górę. Rozejrzał się i zobaczył butelkę lubrykantu, którą spodziewał się znaleźć na stoliku kawowym. Podniósł ją i obficie nasmarował swojego kutasa, po czym delikatnie pociągnął za ogonek wtyczki tkwiącej w tyłku Justyny. „Jak mi się wydaje, kochanie, oferujesz dobry interes, bo wiesz, że mam cię Przegiętą” Podkreślił swoje słowa mocnym klapsem w jej tyłek „przez beczkę. Czynsz w mieście jest już o tysiąc złotych wyższy niż to, co pobierałem od Bartka, a to za mieszkania. Nie za 1600 stóp kwadratowych domek z spa. Więc moja kontrpropozycja jest taka: daję ci 300 złotych zniżki od czynszu Bartka, wyrzucam go na bruk, a w zamian dostaję ciebie. Całą ciebie. Dziurki i kutas, bez ograniczeń. Mogę cię ubierać jak chcę, traktować jak chcę i używać jak chcę. A wszystkie chore fantazje, jakie mam? Spełniasz je. Podoba mi się ten pomysł z dostawą minet, więc to zachowamy. Ale poza tym, chcę pełne doświadczenie dziewczyny.” Delikatnie wyciągnął jej wtyczkę i przycisnął główkę swojego twardego kutasa do jej dziurki. „Mówisz, że mamy umowę, to pieprzę tę twoją małą dziurkę, aż napełnię cię spermą. Co ty na to?” Zapytał. Justyna jęknęła. „Ja, no, ja…” Jąkała się nerwowo przez chwilę, próbując przetrawić, jak szybko jej plan obrócił się przeciwko niej. „Mhmm…tak. Umowa” Wyszeptała. Damian uśmiechnął się i powoli zaczął wciskać swojego masywnego kutasa w nią, delikatnie wprowadzając główkę. Justyna wydała z siebie jęk, który przerodził się w długie stęknięcie, gdy Damian wprowadził kolejne dwa cale. „Kurwa!” Krzyknęła głośno. „Kurwa” Damian syknął w tym samym momencie, czując, jak gorąca i ciasna była jej dziurka. Walczył z pragnieniem, żeby po prostu wbić się w nią całkowicie i zamiast tego powoli wprowadzał cal po calu. Twarz Justyny była szeroko otwartą maską szoku przez cały czas, dając mu poczucie satysfakcji, gdy wypełniał swoją nową zabawkę kutasem. Gdy miał już więcej niż połowę swojego kutasa w niej, cofnął się i ponownie wszedł. Nagły nacisk spowodował natychmiastową reakcję, gdy dziewczęcy kutas Justyny wystrzelił strumień spermy prosto w jej twarz. Damian uśmiechnął się do teraz pokrytej spermą piękności i zaczął piłować swoim kutasem w jej tyłku, obserwując, jak jęczy lubieżnie i bezradnie przed nim. „Kurwa, tatusiu, pieprz tę pieprzoną cipkę” Krzyknęła głośno i nagle, sięgając do swojego dziewczęcego kutasa i zapraszając Damiana, żeby był bardziej bezpośredni. Zrozumiał jej intencje i zaczął wprowadzać kolejny cal kutasa z każdym pchnięciem, aż cały był zakopany w jej tyłku. Dał jej tylko chwilę na przyzwyczajenie się do jego grubości, zanim zaczął ją pieprzyć na serio. Justyna jęczała teraz pornograficznie, jej dziewczęcy kutas pulsował w jej rękach, gdy masywny mężczyzna rżnął jej ciasny mały tyłek. „Kurwa, tatusiu, to teraz twoja cipka. Jestem twoją zabawką do pieprzenia, a moja cipka jest twoja” Jęczała, rozkoszując się mocą, jaką czuła, gdy była rżnięta. Wiedział, że nie wytrzyma długo. Cipka Justyny była ciasna i gorąca, a jej absolutnie brudne usta doprowadzały go do szału. Wciąż ją pieprzył, jaja uderzały o jej, a jego ręka mocno trzymała jej dolną część pleców, utrzymując ją w zgiętej pozycji i upewniając się, że wie, kto tu rządzi. „Kurwa, tatusiu, zrób mnie swoją. Pieprz mnie i oznacz mnie” Jęczała desperacko. Jej brudne gadanie było fantastyczne i wiedział, że dłużej nie wytrzyma. Chwycił jej biodra, ryknął i wystrzelił swoją gorącą spermę w nią, wywołując kolejną kaskadę dziewczęcej spermy na jej twarz. Gdy jego orgazm ustąpił, Damian delikatnie, ale bez wysiłku przewrócił biedną, zmaltretowaną dziewczynę z jej skręconej pozycji na taką, gdzie jej twarz była tylko kilka cali od jego zbrukanej kutasa. Pokryty grubą warstwą lubrykantu i spermy, a także odrobiną
Więcej patrzyła na niego desperacko. „Mówię ci, żebyś to wyssała do czysta, co mówisz?” Zapytał, patrząc na nią z góry, pełen mocy i dominacji. Kasia spojrzała na niego swoimi najlepszymi księżniczkowymi oczami, próbując wzbudzić jakąkolwiek sympatię, mimo że wyglądała na dobrze przeleżaną, rozczochraną i przeciekała nasieniem na poduszki kanapy. „Tak, Tatusiu” wymamrotała desperacko, powoli przesuwając usta w jego stronę. Piotr położył rękę na jej głowie i zatrzymał ją. „Dobra dziewczynka, rozumiesz swoje miejsce w tym związku. Przyniosę ci ręcznik, unieś tę nogę i zaciskaj, żeby nie przeciekało więcej nasienia.” Uśmiechnął się figlarnie, zmieniając się z zastraszającego tatusia w mężczyznę, którym był jeszcze chwilę wcześniej, w uśmiechniętego misia, gdy wychodził z pokoju w kierunku łazienki, zostawiając Kasię z nasieniem w tyłku i motylkami w brzuchu. „Kurwa” szepnęła.