Rozdział 3: Łamanie
Mistrz oddziału, Lance, odwrócił się do swojego niewolnika, Steve’a, klepiąc go po głowie, mówiąc: „Dobrze się spisałeś, mój pupilu, i cieszę się, że mogłeś się nim cieszyć, ale teraz potrzebuję twoich innych umiejętności. Wiesz, co robić.” „Tak, Mistrzu,” odpowiedział Sissy Steve, opuszczając piwniczną siłownię. „Jin, muszę dokonać innych przygotowań, czy możesz wymierzyć odpowiednią karę, gdy będę zajęty, a potem przygotować go na dłuższy pobyt?”
Leżąc nagi i zakuty w kajdanki do ławki, Łukasz zauważył, że podczas gdy Lance wydawał Steve’owi rozkazy, które były natychmiast wykonywane, prosił Jina o pomoc jako przysługę, po czym nastąpił głęboki pocałunek. Jin oczywiście zgodził się, chętnie pomagając swojemu mężczyźnie, Lance’owi, i wyszedł po zapasy. Samotny Łukasz położył głowę z powrotem, kwestionując wszystko, co się właśnie wydarzyło. Dlaczego był bezradny, ociekający spermą i potem? Czy to naprawdę się działo? Czy mógł coś zrobić, aby to zatrzymać? Najbardziej niepokojące dla jego ego i wizji siebie było to, czy czerpał z tego przyjemność? Łukasz przestał próbować uciec z metalowych kajdanek, akceptując, że to bezcelowe.
Prawie godzinę później Jin wrócił, ciągnąc za sobą chłodziarkę i z ciężką wojskową torbą na plecach. Łukasz rozpoznał chłodziarkę z garażu i zdał sobie sprawę, że ci chłopcy muszą przeszukiwać i plądrować jego dom, pomagając sobie. Łukasz nie rozpoznał torby, co tylko bardziej go zaniepokoiło. Kiedy Jin upuścił torbę na gumową matę do ćwiczeń, wydała ciężki łomot i brzęk, co zwiększyło poczucie grozy Łukasza. Zamykając drzwi, Jin wyciągnął z torby wiertarkę, a Łukasz pobladł, myśląc o najciemniejszych scenariuszach. Jin zatrzymał się, patrząc prosto na niego, zanim wybuchnął szerokim uśmiechem, głośnym, niemal przyjacielskim śmiechem, potrząsając głową, a potem wyciągnął kamerę bezpieczeństwa. Nadal się śmiejąc, Jin poszedł do dalekiego rogu pokoju, montując ją wysoko na ścianie za pomocą wiertarki. Gdy Łukasz zdał sobie sprawę, że wiertarka nie jest do tortur, trochę się uspokoił. Łukasz nawet rozpoznał kamerę, była to jedna z jego własnych, wyraźnie usunięta z innego pokoju, chłopcy musieli już mieć pełny dostęp do jego systemu bezpieczeństwa.
Jin odwrócił się: „Nie jesteśmy potworami. Ale nie czuj się zbyt komfortowo, nadal muszę cię ukarać i nie będzie ci się to podobać, ale najpierw muszę się przygotować.” Jin wyciągnął dwa dzbany wody z chłodziarki i ustawił je na ścianie naprzeciwko kamery, ale nadal w jej zasięgu. Następnie umieścił tam dużą wiadro na inne potrzeby. Na koniec wrócił do torby, wyciągając gruby skórzany kołnierz połączony z ciężkim łańcuchem ze stalowym pierścieniem. „Nie utrudniaj tego, bo ukarzę cię dwa razy mocniej.” Pochylając się, przypiął kołnierz do szyi Łukasza. Zanikające poczucie niezależności Łukasza chciało się szarpać i walczyć, ale wiedział, że to bezcelowe, więc pozostał spokojny, gdy Jin zabezpieczał kołnierz na jego szyi. Łukasz wiedział, że jego wolność zniknęła, gdy usłyszał kliknięcie kłódki. Drugi koniec łańcucha został przeciągnięty do rogu z jedzeniem i wodą, owinięty wokół stalowego stojaka na ciężary, który był przykręcony do podłogi i zabezpieczony kolejną dużą kłódką. Łukasz wiedział, że wybierając nie walczyć, w tym momencie, choćby to było bezcelowe, zaczynał swoją prawdziwą uległość. Nawet gdy obawiał się tego małego kroku w stronę uległości, Łukasz zaskoczył samego siebie, zastanawiając się, czy to naprawdę było coś złego?
Jin przerwał jego myśli: „Teraz odkuję twoje ręce i rozwiążę twoje nogi. Możesz spróbować walczyć, jeśli chcesz, ale najpierw to przemyśl. Po pierwsze, jestem wyszkolonym zawodnikiem MMA w połowie twojego wieku. Tak, nie mam twojej masy, ale prawie na pewno mógłbym cię zmusić do poddania się.” Jin zaczął rozwiązywać liny na stopach Łukasza, kontynuując: „Po drugie, nawet jeśli udałoby ci się mnie znokautować, co byś zrobił? Jesteś nagi, nieuzbrojony i nie możesz odejść dalej niż dziesięć stóp z tym łańcuchem na szyi. Mój chłopak obserwuje na kamerze z paralizatorem w gotowości. Musisz zaakceptować, że to się dzieje, inaczej będzie tylko gorzej, teraz będziesz się zachowywał?” Łukasz chciał walczyć, chciał krzyczeć, ale zamiast tego skinął głową, zobowiązując się do posłuszeństwa. Jin odkuł Łukasza i poprowadził go do rogu, gdzie był przymocowany drugi koniec łańcucha. Popychając go z powrotem na przemysłowy stojak na ciężary, Jin chwycił jego ręce i ponownie zakłuł je za jego plecami, splatając je ze stalowym stojakiem, aby Łukasz nie mógł podnieść rąk ani iść do przodu. Po raz pierwszy Łukasz żałował, że zainstalował tylko najlepszy sprzęt. Stojak na ciężary był z ciężkiej stali, a on nalegał, aby był przykręcony na stałe, gdy projektowano siłownię. Wiedział lepiej niż ktokolwiek, jak solidny był.
Jin przerwał jego myśli ponownie: „Byłeś współpracujący i to doceniam, ale Lance chce, żebyś został ukarany. Zdecydowałem się użyć cię jako mojego ludzkiego worka treningowego.” Pozostawiając tylko kilka sekund na przyswojenie tych słów, Jin przyjął postawę bojową, zatrzymał się, a następnie zadał trzy szybkie ciosy w brzuch Łukasza. Łukasz ledwo zdążył napiąć mięśnie i przygotować się, udało mu się to zrobić w samą porę. Jin skinął głową z uznaniem dla masy mięśniowej i fizycznej wytrzymałości Łukasza. „Dobrze, potrafisz przyjąć cios, a ja potrzebuję treningu. Nie związałem ci nóg, więc możesz kopać lub próbować blokować nogami, jeśli chcesz, przyda mi się praktyka.” Łukasz pomyślał, że to pułapka i trzymał nogi na miejscu.
szeroka postawa. Instynktownie chciał podnieść pięści, ale kajdanki mu to uniemożliwiały. Jin wyprowadził kolejną dłuższą, wolniejszą kombinację mocnych ciosów krzyżowych i prostych, uderzając w górę i w dół torsu Łukasza. Jin uderzał losowo i nieregularnie, aby Łukasz nie wiedział, gdzie i kiedy padnie następny cios, poruszając się wokół brzucha i klatki piersiowej. Łukasz odczuwał intensywny ból; już wiedział, że pojawią się siniaki i chciał to zatrzymać, ale nie wiedział jak. Po przerwie na napicie się wody Jin był gotowy do dalszej walki, tym razem postawił na szybkość i wykonał szybki ciąg ciosów, wszystkie skoncentrowane na tym samym małym punkcie na środku sześciopaku Łukasza, zmieniając je na jaskrawoczerwone i fioletowe. Gdy Jin zrobił przerwę, rozciągnął się i przygotował do kolejnej serii, Łukasz obiecał sobie, że musi coś zrobić. Jin przyjął postawę bojową, balansując na palcach stóp, gotów zadać szeroki cios w żebra Łukasza, ale tym razem Łukasz podniósł nogę i zablokował cios kolanem. Siła ciosu prawie powaliła Łukasza na ziemię, zanim się ustabilizował. Uśmiech Jina się poszerzył, podekscytowany wyzwaniem. Jin zaczął drugi cios, upewniając się, że jego ruch jest widoczny, a gdy Łukasz ponownie podniósł nogę, aby zablokować, Jin zmienił cios na młotkowy i uderzył go w czworogłowy mięsień uda. Jin spędził pół godziny, używając Łukasza jako swojego ludzkiego worka treningowego, zanim przestał. Jin był pokryty potem, a skóra Łukasza była podrażniona. Skóra nabrała czerwonego blasku na nogach i torsie, a oznaki siniaków już się pojawiały. „To było dobre.” powiedział Jin na głos, a potem nachylił się i szepnął Łukaszowi do ucha: „Podobało ci się to, widzę to w twoich oczach.” Ich ciała były blisko i spocone, Jin pozwolił dłoni zsunąć się po zaczerwienionej skórze Łukasza i chwycił jego penisa. „Robisz się twardy w moim uścisku. Nie wiem, czy to ból, czy bycie posłusznym komuś autorytatywnemu, ale wiem, że ci się to podoba i mogę ci zagwarantować, że zanim tydzień się skończy, będziesz dobrowolnym niewolnikiem mojego chłopaka.” Odsuwając się, Jin mógł zobaczyć, jak penis Łukasza staje się w pełni wzwiedziony, ale go zignorował. Łukasz obserwował, jak silny Jin przenosi wszystkie talerze i hantle na drugą stronę pokoju, poza jego zasięg na łańcuchu. Gdy Jin poruszał się tam i z powrotem, Łukasz nie mógł powstrzymać się od podziwiania jego wysportowanej sylwetki pod spoconymi szortami. „Masz jedzenie, wodę i wiadro. Za chwilę zdejmę kajdanki, a ty zostaniesz sam do jutra, potraktuj to jako krótki pobyt w izolatce, podczas którego przemyślisz swoją sytuację i może napiszesz przeprosiny. Mam jeszcze jedną rzecz do zrobienia, zanim pójdę, ale najpierw jakieś pytania?” Łukasz miał setki pytań, ale jedno wyszło pierwsze: „Jak długo zamierzasz mnie trzymać?” Jin pokręcił głową i odpowiedział: „Mój kochanie, czy jak powinieneś go nazywać, Mistrz Lance, wyjaśni ci to wszystko jutro. Kiedy mnie nie będzie, oczekuję, że będziesz cicho, nie chcę cię kneblować przez cały dzień i noc, ale jeśli usłyszę choćby szmer z tego pokoju, nie zawaham się wrócić i zostawić cię związanym i zakneblowanym do jutra. Wątpisz we mnie?” Łukasz po prostu pokręcił głową. Nie wątpił, że Jin zrobi właśnie to. „Dobrze, teraz nie ruszaj się, nie chcę cię przypadkowo skaleczyć.” Jin wyciągnął puszkę pianki do golenia i maszynkę. Łukasz był już bezwłosy na torsie, ramionach i nogach, ale to nie wystarczało Mistrzowi Lance’owi. Jin spryskał jego okolice łonowe i zaczął golić każdy znak włosów z jego krocza, jąder i tyłka. Gdy Jin pracował, jego kremowe ręce trzymały penisa, aby ogolić trzon, Łukasz znów stał się wzwiedziony. Jin spojrzał mu w oczy i zapytał: „Chcesz mieć orgazm?” Łukasz nie chciał się do tego przyznać, ale chciał i skinął głową. „Powiedz mi, że ci się podobało. Przyznaj, że lubisz poddawać się woli innego, a dam ci go.” Jego penis pulsował, Łukasz się zawahał, Jin czekał chwilę i miał już skończyć golenie i posprzątać, gdy Łukasz skinął głową. „Powiedz to,” rozkazał Jin. Biorąc głęboki oddech, Łukasz wyszeptał: „Ok, tak, na pewnym poziomie mi się podobało, ale to nie czyni mnie jego dobrowolnym niewolnikiem.” Jin uśmiechnął się: „Zobaczysz,” i zaczął masturbować penisa. Nie minęło dużo czasu, zanim Łukasz wytrysnął na swoje gumowe maty do ćwiczeń. Jin skończył przygotowania, zostawiając Łukasza, aby posprzątał własny bałagan. Jin upewnił się, że łańcuch jest zabezpieczony, a obroża zamknięta na szyi Łukasza, zanim zdjął kajdanki. „Ukarany, nagi, na smyczy i bez włosów, dokładnie tak, jak chce Lance. Do zobaczenia jutro, chłopcze.” Bycie nazywanym chłopcem przez tego chłopaka sprawiło, że Łukasz się zirytował, ale trzymał język za zębami i czekał, aż zostanie sam. Gdy tylko Jin odszedł, Łukasz sprawdził granice łańcucha i obroży, ale okazało się, że jest rzeczywiście uwięziony. Wszystko, co mogło być użyte jako broń lub do złamania łańcucha, było poza zasięgiem. Sprawdzając chłodziarkę, zobaczył dzbanek pełen zimnej owsianki i kubek, na podstawie lekkiego smaku banana zgadł, że zmieszali jego koktajl białkowy z owsianką, ale poza tym pozostawili ją zimną i bez smaku. Nie będzie to przyjemne do jedzenia, ale nie umrze z głodu. Łukasz nie miał pojęcia, która jest godzina, podejrzewał, że jest wczesne popołudnie, ale bez słońca w piwnicy, bez zegara i telefonu był bezradny. Próbował robić pompki, aby oczyścić umysł, ale siniaki zbyt mocno bolały. W końcu
Położył się na zimnej gumowej macie i zasnął, jego pierwsza noc jako niewolnik. Rozdział 4: Akceptacja. Reszta dnia i nocy była długa i samotna, wypełniona krótkimi okresami snu zwiniętego na podłodze, przerywanymi długimi okresami siedzenia i myślenia. Umysł Łukasza zaczął się zastanawiać, jak długo to trwało. Był zaskoczony, że tak szybko stracił poczucie czasu. Z powodu nieznanych długości przerywanego snu Łukasz nie był pewien, czy minęło dziesięć godzin, czy dwadzieścia. Łukasz przypadkiem nie spał, gdy drzwi się otworzyły. Wszedł Pan Leszek i Sissy Stefan, ujawniając, że to był następny dzień. Leszek przemówił pierwszy: „Dzień dobry, niewolniku, pomyślałem, że nadszedł czas, abyś poznał pełną sytuację. Aby podsumować, mogłeś zakończyć to wszystko prostym przeproszeniem, potem mogłeś to zakończyć przeprosinami i zaakceptowaniem osądu Stefana, ale odmówiłeś oba razy.” Leszek przerwał, „Teraz oto, co się stanie, przejmujemy twoje życie na tydzień. Będziesz moim niewolnikiem, a na koniec będziesz miał kolejną szansę przeprosić Stefana, jeśli nie przeprosisz, ponownie to ocenimy. Chcę być jasny, to się dzieje, nie masz wyboru, co możesz wybrać, to czy będziesz współpracować, czy nie. Wczoraj groziłeś, że moi przyjaciele 'trafią do więzienia na resztę życia’ i powiedziałem ci, że więcej o tym później, no cóż, teraz jest później, pozwól, że wyjaśnię.” Leszek zawołał Stefana, który niósł laptopa ozdobionego naklejkami różowych anime kociąt. Położył go z otwartą pokrywą skierowaną do Łukasza, ale poza jego zasięgiem. Leszek kontynuował: „Stefan może być moim dumnym sissy i lojalnym niewolnikiem, ale tutaj ważne jest to, że jest wysoce utalentowanym hakerem. Przez ostatni dzień przeglądaliśmy twoje e-maile, bankowość i nagrania z systemu bezpieczeństwa. Pozwól, że ci coś pokażę.” Łukasz nachylił się na skraju zasięgu łańcucha i przeczytał e-mail od siebie do swojej menedżerki biura, Lisy, informujący ją, że pracuje nad potencjalnym nowym klientem i będzie nieobecny przez cały tydzień. Zanim zdążył zaprotestować, że ona nigdy by w to nie uwierzyła, Stefan przewinął w górę i przeczytał odpowiedź od Lisy, mówiącą, że nie ma problemu, że ma wszystko pod kontrolą i nawet życzy mu powodzenia. Chciał zobaczyć błąd, lukę lub tajny kod w jej odpowiedzi, ale musiał przyznać, że odpowiedź brzmiała autentycznie. Leszek przemówił: „Masz oddany personel, który sprawdza e-maile w weekendy, ale jak widzisz, nikt cię nie będzie brakować. Teraz druga część.” Wskazał ponownie na laptopa, a Łukasz oglądał nagranie z systemu bezpieczeństwa, na którym chwyta i bije Stefana. Następnie w kolejnej scenie Stefan był przywiązany nagi do jego łóżka, wyglądając na przestraszonego. Łukasz nigdy nie przywiązał Stefana, ale wiedział, że chłopcy mieli mnóstwo czasu, aby zainscenizować dowolną liczbę kompromitujących zdjęć i scen w jego domu. Widząc, jak rzeczywistość osiada na twarzy Łukasza, Leszek przemówił ponownie: „Teraz, aby upewnić się, że rozumiesz, w jak dużych kłopotach jesteś, spójrz na znacznik czasu.” Łukasz zauważył, że znaczniki czasu zostały zmanipulowane, aby wyglądało na to, że Stefan był przywiązany do jego łóżka tylko kilka godzin po tym, jak został chwycony i bity przez Łukasza na nagraniu. Ale dziwnie, cała rzecz była datowana na tydzień wcześniej niż miało miejsce bicie. „Czego nie wiesz, to że dzień, w którym spotkałeś Stefana, kiedy przeskoczył przez twoje ogrodzenie, świętowaliśmy jego osiemnaste urodziny. Gdyby organy ścigania dostały to nagranie, byłby to dowód na to, że zaatakowałeś i porwałeś nieletniego. Dodaj do tego bardziej aktualne fizyczne dowody DNA, które 'zebraliśmy’, i cóż, nawet z twoim znacznym majątkiem i najlepszymi prawnikami twoje życie i reputacja byłyby zrujnowane.” Leszek przerwał, obserwując, jak Łukasz blednie, zanim kontynuował: „Więc jak powiedziałem, to ty jesteś w kłopotach, nie my, i jak widzisz, mówię poważnie.” Lekcja zakończyła się, gdy Leszek pokazał mu również, że mają dostęp do jego kont bankowych i więcej kompromitujących dowodów, wszystko przechowywane w bezpiecznej zdalnej chmurze. Zanim szok minął, Łukasz został zabrany na górę. Nagi, z skórzanym obrożem i długim ciężkim łańcuchem zapiętym na szyi, Leszek zabrał go do frontowych drzwi, otworzył zamek i upuścił łańcuch. Cofając się o krok, rozkazał: „Uklęknij, pocałuj moje stopy i błagaj, aby być moim niewolnikiem przez tydzień, albo wyjdź teraz przez te drzwi i zmierz się z konsekwencjami.” Łukasz wiedział, że mają go w garści, przemoc wobec dzieci była jednym przestępstwem, przed którym nawet pieniądze go nie uratują. Łukasz był na tyle bogaty, że prawdopodobnie mógłby uniknąć morderstwa z odpowiednimi prawnikami, ale to by go zrujnowało. Wieczność minęła, gdy stał tam, patrząc na drzwi, czując chłodne powietrze klimatyzacji na swoim nagim ciele, nikt nie mówił ani go nie pospieszał. W końcu, z ciężkim westchnieniem, sięgnął i zamknął zamek, odwrócił się i upadł na kolana. Zatrzymał się jeszcze raz, zanim pochylił się i pocałował stopy chłopca, patrząc na niego: „Proszę, Panie Leszku, pozwól mi być twoim niewolnikiem przez tydzień” i potem spojrzał w dół, upokorzony i pokonany. Rozdział 5: Nauka Liny Leszek zdjął długi łańcuch i poprowadził Łukasza i innych do głównej sypialni. Łukasz zauważył, że chłopcy byli zajęci podczas jego samotnej izolacji. Obok łóżka były dwie niskie stalowe klatki z wyściółką w środku i wyściełaną ławką na każdej z nich. Wyglądały na wystarczająco długie, aby osoba mogła się do nich wczołgać i położyć, każda z kłódką wiszącą na zatrzasku, gotową do zamknięcia kogoś w środku. Łóżko też zostało zaktualizowane, nadal miało drogi materac i luksusową pościel, ale tradycyjna rama łóżka została zastąpiona…
ciężka stalowa rama z czterema słupkami, w tym dziwnie wyglądająca deska na stopy z trzema otworami. Patrząc na dwa małe otwory po obu stronach większego centralnego otworu, Łukasz zdał sobie sprawę, że to współczesna dyby. Jednak to nie tylko rama łóżka przyciągnęła uwagę Łukasza, były tam grube skórzane kajdany przymocowane do czterech rogów za pomocą ciężkich nylonowych pasków. „Wejdź na łóżko, niewolniku.” rozkazał Leszek. Łukasz wczołgał się na łóżko twarzą w dół i leżał tam ulegle, podczas gdy chłopcy zabezpieczyli jego kończyny w pozycji rozkrzyżowanej. Leszek rozkazał Stefanowi uklęknąć obok łóżka i patrzeć z rękami skrzyżowanymi za sobą. Pan Leszek i Janek rozebrali się do naga i wspięli się na łóżko z Łukaszem, gdzie zaczęli się całować, leżąc na związanym ciele Łukasza. Leszek trzymał włosy swojego chłopaka w mocnym uchwycie i agresywnie go całował, podczas gdy ich erekcje ocierały się o siebie i o Łukasza. Gdy intensywność wzrosła, Janek chwycił butelkę lubrykantu i nasmarował pulsującego, gładkiego penisa Leszka. Na podłodze, Stefan był twardy i dyszał, patrząc na muskularne ciało Janka naciskające na jego nagiego pana. Patrząc na śliskie, błyszczące penisy ocierające się i uderzające o nagą skórę trzech mężczyzn, chciał wskoczyć na łóżko, ale pozostał klęcząc zgodnie z rozkazem. Sissy Stefan przygryzł wargi z frustracji, że nie mógł nawet dotknąć siebie z rękami skrzyżowanymi za sobą. Pan Leszek położył się obok związanego ciała Łukasza. Jego twardy, śliski penis naciskał na imponująco umięśniony tors Łukasza, gdy Leszek przyłożył usta do ucha Łukasza. Leszek podgryzał płatek ucha zaborczo, zanim wyszeptał: „Czterdzieści osiem godzin temu nawet nie wiedziałeś, że istnieję, a teraz, na moje polecenie, dobrowolnie wczołgałeś się na łóżko i pozwoliłeś mi się związać. Chcę, żebyś o tym pomyślał i co to oznacza o tobie, gdy będę cię penetrował, aby w pełni przejąć twoje niewolnicze ciało.” Leszek wstał i dosiadł się na tyłek Łukasza jak na konia. Jego twardy, mokry penis spoczywał w szczelinie tyłka Łukasza. „Dam ci jedną szansę, Łukasz, jeśli uda ci się uwolnić z tych więzów w ciągu następnych pięciu minut, zniszczę dowody, uwolnię cię, odejdę stąd i nigdy więcej o nas nie usłyszysz.” Widząc swoją jedyną szansę na ucieczkę, Łukasz szarpał mocno, miotał się i ciągnął, chcąc być wolnym, być sobą znowu. Leszek dosiadał go, gdy walczył i szarpał się jak dzikie zwierzę. Każde szarpnięcie i napięcie napędzało bardziej pierwotne, zwierzęce emocje Pana Leszka. Czując, jak umięśniony mężczyzna miota się bezradnie pod nim, jego penis pulsował w szczelinie tyłka. Ślinił się z niecierpliwością, by wejść w to zwierzę. Gdy czas minął, Łukasz opadł w swoich więzach pokonany. Pan Leszek przemówił cichym szeptem: „Dobrze jest wiedzieć, jak bezradny jesteś, wiedzieć, że możemy zrobić z tobą wszystko, co chcemy, wiedzieć, gdzie jest twoje miejsce, niewolniku.” Po zakończonej walce Leszek wbił swój nasmarowany twardy penis w tyłek Łukasza. Wszystkie drażnienia i zabawy teraz się skończyły, Leszek jeździł w nim długo i mocno. Przyciągając Janka do swoich ramion, Leszek całował Janka szorstko i namiętnie, jednocześnie pieprząc Łukasza z równą zwierzęcą intensywnością. W doświadczeniu Łukasza seks był czymś, co działo się szybko i kończyło w ciągu kilku minut, ale młody Pan Leszek nie wyznawał tej filozofii. Leszek był w euforii na dźwięk jego miednicy uderzającej o twardy, umięśniony tyłek Łukasza przy każdym agresywnym pchnięciu bioder. Każde pchnięcie sprawiało, że jego nabrzmiały penis wchodził głębiej. Gdy Leszek poczuł, że jest blisko wybuchu, zwolnił swoje pchnięcia, zatrzymując się, by spoliczkować tyłek Łukasza. Leszek uwielbiał uczucie, gdy twardy tyłek Łukasza wił się na jego penisie przy każdym uderzeniu. Leszek kontynuował klapsy, aż tyłek zaczerwienił się na jasnoczerwony kolor, zanim zaczął znowu pompować Łukasza. Powtarzając ten proces, Leszek zdołał pieprzyć Łukasza przez prawie godzinę, zanim poddał się swoim cielesnym pragnieniom i wypełnił Łukasza swoim ciepłym nasieniem. Wyciągając się, ustawił swojego chłopaka Janka na jego miejsce i poprosił go, aby kontynuował pieprzenie. Janek, twardy i gotowy, wcisnął swój grubszy penis w już wypełnioną nasieniem dziurę Łukasza. Janek nie wytrzymał tak długo jak Leszek. Zamiast tego, pieprzył Łukasza w szybszy, nieprzerwany, króliczy sposób, zanim wystrzelił. Gdy się rozładowywał, Janek obserwował, jak jego nasienie zmieszane z nasieniem Leszka wypływa z pełnego tyłka Łukasza.